przejdź do treści strony kontakt
strona główna 501 936 975 menu wyszukiwarka

Co jeszcze do pokonania w oświacie?

Z MIASTA


2017-02-20 15:35
47942

(fot. Adam Oziewicz)

Wydłużenie czasu pracy w części gorzowskich szkół, pojedyncze zwolnienia nauczycieli, także dodatkowe koszty i obciążenia organizacyjne – bez wątpienia likwidacja gimnazjów będzie miała swoją cenę. Dyrektor Kurzawski zapowiada... 

Na potrzeby zreformowanej oświaty w Gorzowie mogą być tworzone nowe klasy czwarte i siódme w nowych podstawówkach. – Będziemy o tym rozmawiać dyrekcjami szkół – deklaruje Eugeniusz Kurzawski, dyrektor wydziału edukacji. Co do zasady: obecny szóstoklasista we wrześniu pójdzie do siódmej klasy tam gdzie było jego gimnazjum. Zatem w obecnych siódemce i dziewiątce pojawią się klasy pierwsze szkoły podstawowej, zarazem będzie kontynuowana nauka dla drugich i trzecich klas gimnazjum.

Dyrektor wydziału przyznaje, że nowa sytuacja rodzi znaczący rozdźwięk wieku dzieci i młodzieży uczęszczających do jednej placówki. Dlatego dyrekcje szkół będą tak lokować zajęcia, aby rozdzielić najmłodszych i najstarszych. Dyrektorzy już jesienią prognozowali nowe warunki. – Jest to do zrobienia, ale trzeba zaangażować dodatkowe środki finansowe. Miasto ma je zarezerwowane w budżecie – zapewnił szef gorzowskiej oświaty.  

Zatem, co jeszcze trzeba zrobić? Tam gdzie dotąd były jedynie szkoły podstawowe, jest konieczność zorganizowania zajęć edukacyjnych dla klas siódmych. Z kolei w dwóch dotychczasowych gimnazjach trzeba przygotować klasy dla pierwszoklasistów. Chodzi o adaptację pomieszczeń i zorganizowanie wyposażenia pracowni. Ponadto dyrekcje szkół będą musiały elastycznie i aktywnie organizować nauczanie – angażować nauczycieli z odpowiednimi kompetencjami z gimnazjów do pracy w nowo organizowanych klasach siódmych.

Dyrektor Kurzawski zapowiada, że w pierwszym etapie, do września, zwolnień nauczycieli nie będzie wiele. Za to należy się spodziewać – jak to nazywa – przesunięć. – Przy dobrym współdziałaniu szkół, i to na wszystkich poziomach, są możliwe przesunięcia, nawet poszczególnych godzin w ramach pojedynczych etatów – zauważa. Nie obiecuje, że da się zupełnie uniknąć zwolnień, bo na reformę nakłada się też czynnik niezależny od zmian systemu, czyli demograficzny.

Dyrektor wydziału za to nie obawia się sytuacji, że nauczyciele będą musieli zbierać pojedyncze godziny na przykład w siedmiu szkołach. Ale może się zdarzyć, że dla jednego nauczyciela będzie to dodatkowa jedna bądź dwie szkoły z godzinami uzupełniającymi etat. Chodzi przede wszystkim o przedmiotowców. Może też wystąpić problem z germanistami, bo rodzice nie wybierają dla swoich dzieci lekcji niemieckiego. – Nie przesądzam, ale może się okazać, że ci językowcy już mogą mieć problem z pracą – sygnalizuje E. Kurzawski.

Gorzej może być w latach następnych reformy, bo w gimnazjach skończy się klasa druga, a potem trzecia... Jednak trzeba pamiętać, że równolegle pojawi się klasa czwarta w liceach oraz piąta w technikach – tam wtedy pojawi się zapotrzebowanie na nauczycieli... Ponadto w 2019 roku będzie kumulacja uczniów – wyjątkowo trudna organizacyjnie sytuacja: do szkół średnich na raz trafią dwa roczniki.

A co z piętnastką przy Kotsisa? Zgodnie z przewidywaniami placówkę szczególnie dotknie reforma. Jest samodzielną szkołą podstawową – dotąd z sześcioma klasami. W najbliższych latach, rok po roku, dojdą dwie kolejne: siódma, a potem ósma i... mogą sparaliżować pracę, bo teraz jest sześć klas szóstych. Już wiadomo, że nowy obwód zakłada utworzenie jednej klasy pierwszej. Zatem od września będzie o pięć klas więcej niż zwykle, a po roku kolejnych pięć, czyli w sumie dziesięć. Teraz zajęcia kończą się o 17.00. Jak będzie po wprowadzeniu reformy?

Dyrektor Kurzawski przyznaje, że piętnastka jest przykładem szkoły gdzie trzeba spodziewać się trudności. Stąd właśnie zmiana obwodów i przejęcie sporej części uczniów przez szkołę nr 7 przy Estkowskiego. – Proces będzie następował sukcesywnie, ale już wiemy, że będzie trudy. Znamy sytuację, mamy to policzone i jasne jest, że będzie duża liczba dzieci – mówi. Nie ma innego rozwiązania. Uczniowie mają kontynuować naukę tam gdzie zaczęli, ale kosztem tego, że zajęcia w szkole będą jeszcze bardziej wydłużone.

Przypomnijmy, teraz w mieście działa szesnaście gimnazjów. Cztery z nich przestaną uczyć do sierpnia 2019 roku. Trzy inne – chodzi o numer 7 i 9 oraz gimnazjum dla dorosłych – będą przeorganizowane w podstawówki numer 7 przy Estkowskiego i 2 przy Zamenhofa (ośmioklasowe z nowymi obwodami) oraz szkołę podstawową z klasami 7-8 dla dorosłych. Reszta gimnazjów zasili sieć miejskich podstawówek – to zespoły szkół gdzie obecnie działają, na przykład 6, 13 czy 20. Za zmianą sieci szkół od września pójdzie reorganizacja granic obwodów części podstawówek. Na początek chodzi o uczniów zaczynających naukę w pierwszych klasach. W przypadku szkół o najskromniejszej bazie edukacyjnej nowe obwody mają zapobiec ich przepełnieniu.

UCHWAŁA NR XL/486/2017
RADY MIASTA GORZOWA WLKP
z dnia 15 lutego 2017 r.
w sprawie projektu dostosowania sieci szkół podstawowych i gimnazjów do nowego ustroju szkolnego prowadzonych przez Miasto Gorzów Wlkp.
http://bip.wrota.lubuskie.pl/umgorzow/system/obj/11495_tresc_AP_nr_XL_486_2017.pdf

Komentarze:

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x