przejdź do treści strony kontakt
strona główna 501 936 975 menu wyszukiwarka

Kto pamięta tę burzę?

Z MIASTA


2017-08-10 09:17
61990

Oczywiście, meteorolodzy... Pamiętają nie tylko długotrwałe wyładowania z maja 1997 roku – dwa tygodnie przed wizytą papieża. Także najobfitsze dobowe opady w Gorzowie z 1977 roku i wiele innych fascynujących zjawisk, choćby mamma, halo, nawet zorzę polarną i trąbę powietrzną. 

Spotkanie z zespołem meteorologów gorzowskiej stacji – korzystamy z okazji, pytamy o niezwykłą, przez wiele godzin zalegającą nad Gorzowem burzę z końca ubiegłego wieku. Oczywiście, że pamiętają... Bez zaglądania w dokumentację podają datę. Chodzi o wydarzenia z 14 na 15 maja 1997 roku – intensywne wyładowania z opadami deszczu od późnego popołudnia do południa dnia następnego. – Kłodawka wystąpiła z brzegów, zalało Sikorskiego, imponująca suma opadów: 90 milimetrów – wyliczają skutki pogodowego incydentu. Choć z przerwami, była to jedna z dłuższych burz odnotowana nad Gorzowem w ostatnich kilkudziesięciu latach. Meteorolodzy nie przypominają sobie – ani wcześniej, ani później – bardziej imponującej. Podobne często występują w rejonach górskich, nad Gorzowem to unikalne sytuacje.
 
Zapytaliśmy skąd się wzięła? Specjaliści wytłumaczyli, że burze mają dwa źródła. Są efektem przesuwających się frontów atmosferycznych związanych z dużymi układami barycznymi (niżami).  Powstają też lokalnie (burze termiczne) po upalnym dniu gdy chmury rozwijają się w określonym miejscu. W 1997 roku gorzowianie mieli do czynienia właśnie z gwałtowną, zarazem długotrwałą burzą termiczną. – Gdy nie ma przepływów w atmosferze, gdy panuje względny spokój w górnych warstwach troposfery wtedy burze bywają stacjonarne i mogą zalegać nad jednym miejscem. Wtedy też pojawiają się większe straty, bo duża suma opadów, gradu, wyładowania… 
 
Kuliste mamma 
2012 rok, wieczór 18 czerwca – kuliste, widowiskowe kształty na tle chmur podkreślone promieniami zachodzącego słońca. Gorzowianie z entuzjazmem rejestrowali obraz. Jak się okazuje zjawisko mamma sprzed pięciu lat nie jest aż tak wyjątkowe... Meteorolodzy z Gorzowa – zespół stacji przy Sybiraków – mówiąc o unikalności podniebnego widoku zaznaczają, że był wywołany podświetleniem położonego nisko nad horyzontem słońca. Splotło się kilka rzadko spotykanych razem czynników i właśnie stąd wyjątkowa ekspozycja bąbelek. Wystąpiła chmura burzowa, a pod nią charakterystyczne kształty – dodatkowe elementy u podstawy chmury. W dodatku nisko świecące od dołu słońce oświetliło i uwypukliło zjawisko. 
 
Specjaliści przypominają jednak, że „bąbelki” są nieodłącznym elementem większości chmur burzowych, ale zwykle ich nie widać, bo słońce operuje nad chmurami. Zjawisko mamma to część chmury, wskazująca na intensywny ruch powietrza. Podświetlone zachodzącym słońcem daje fantastyczny efekt. „Bąbelki” wyglądały pięknie, z czasem zmieniały kolor – od żółtego, przez pomarańczowy, różowy, czerwony aż po wręcz purpurowy. Zjawisko mamma najczęściej jest widoczne dla obserwatora jako ciemnoszare, granatowe, grafitowe. Podświetlenie od dołu sprawiło, że stało się tak efektowne. W Gorzowie na niebie było dużo stosunkowo małych „kuli”, bywają sytuacje, że zjawisko przybiera znacznie większe rozmiary.   
 
„Bąble” z czerwca 2012 roku wystąpiły na obszarze około kilkudziesięciu kilometrów kwadratowych. Były widoczne niemal z każdego miejsca w Gorzowie. Zasięg zjawiska zależał od wielkości chmury burzowej. Jeden „bąbel” mógł mieć do kilkudziesięciu metrów średnicy. Nazwa zjawiska: mamma (łac. wymię, pierś). Pojawianie się kulistych kształtów wywołane jest intensywnymi prądami powietrznymi. Zjawisko może wystąpić o każdej porze dnia, ale jest jeden warunek: mamma wymaga chmury burzowej. Co prawda występuje też pod chmurami kłębiasto-warstwowymi jednak w znacznie mniej spektakularnej postaci.     
 
Halo, zorza i nocą świecące obłoki 
W katalogu meteorologów są i inne spektakularne zjawiska, przede wszystkim optyczne. Niemal wszystkie da się zaobserwować nad Gorzowem. Cały ich szereg powstaje w atmosferze, na chmurach w wyniku ugięcia, załamania promieni słonecznych lub księżycowych. Przykład? Halo. Barwny okrąg dookoła słońca. W ciągu roku występuje do kilkunastu razy. Jest trudne do zaobserwowania przez ludzi, bo towarzyszą mu oślepiające promienie. Bywa jednak, że słońce jest zakryte przez chmurę i wtedy halo da się zauważyć jako okrąg o intensywnych barwach tęczy.     
 
Meteorolodzy zaznaczają, że wśród osób nieznających zjawiska może ono budzić pewną grozę. Jeden z naszych rozmówców przypomina sobie sytuację z dyżuru na stacji meteo – halo było widziane nad Gorzowem, od razu rozdzwonił się telefon. – Ludzie z troską informowali, że coś niepokojącego dzieje się nad miastem. Temat podchwycili lokalni reporterzy i zrobił się spory szum medialny. Pojawiły się nawet ludowe interpretacje o końcu świata – wspomina z uśmiechem.
 
To nie mit – także nad Gorzowem da się zauważyć zorzę polarną. Zjawisko unikalne w naszym regionie aczkolwiek spotykane. Specjaliści zastrzegają jednak, że w tym przypadku opuszczamy już przestrzeń gdzie tworzy się tzw. pogoda. Zorze powstają kilkadziesiąt, nawet kilkaset kilometrów nad ziemią. Z gorzowskiej stacji nie da się jej zobaczyć przez tzw. zanieczyszczenie światłem – obecność blasku z latarni ulicznych, domów, neonów czy fabryk wyklucza obserwowanie delikatnej poświaty. Meteorolodzy jednak są pewni, że w marcu 2015 roku była widziana zaledwie kilka kilometrów na północ od Gorzowa.  
 
W nocy obserwatorów mogą też zaskoczyć świecące obłoki – ozdoby letniego nieba pojawiają się kilka razy w roku, od maja do sierpnia. Niestety niewielu ma okazję je zobaczyć, bo są widoczne od północy do 3.00 nad ranem. Na północnym horyzoncie, na tle ciemnego nieba widać wyraźnie oświetlone srebrzyste, białawe lub błękitne chmurki. Powstają kilkadziesiąt kilometrów nad ziemią. Są efektem odbicia promieni słońca znajdującego się za horyzontem na drobnych cząstkach pyłu kosmicznego. 
 
Obserwacja i jeszcze raz obserwacja 
Jesteśmy na terenie stacji synoptycznej przy Sybiraków w Gorzowie to rodzaj stacji meteorologicznej – na terenie Polski jest takich około 60. Są rozłożone równomiernie. Muszą być tak położone, aby odzwierciedlały stan pogody nie tylko na miejscu, ale też w promieniu kilkudziesięciu kilometrów. Stąd placówka jest zlokalizowana na krawędzi dwóch jednostek geograficznych – Równiny Gorzowskiej oraz Kotliny Gorzowskiej, której dnem płynie Warta. Przez to meteorolodzy mają doskonały widok. Najdalsze obserwowalne obiekty są oddalone nawet o 50 kilometrów.
 
Dzięki temu specjaliści mogą widzieć (chodzi głównie o chmury, ale też wyładowania atmosferyczne i inne zjawiska) sytuację na znaczącej połaci nieba. Prowadzą obserwację wizualną, używają też przyrządu do mierzenia wysokości podstawy chmur. Uzyskane z niego dane służą nie tylko meteorologom, ale są niezwykle cenne dla pilotów śmigłowca lotniczego pogotowia ratowniczego. Dla nich wysokość podstawy chmur jest niezwykle istotna, bo to od niej zależy czy mogą wystartować. Transport lotniczy jest niezwykle wrażliwy na warunki pogodowe. Co istotne, w Gorzowie nie ma biura synoptyków – prognoza dla naszego regionu, na podstawie danych ze stacji przy Sybiraków, jest przygotowana w Poznaniu. 
 
Praca meteorologów polega na cogodzinnym tworzeniu obrazu pogody nad Gorzowem – pomiar parametrów, obserwacja zjawisk o pełnej godzinie, tak bez przerwy... Choć rozmawiamy około 20.00 to dla analizujących jest 18.00 – czas uniwersalny meteorologów na całym świecie. Zatem co godzinę przez całą dobę powstaje i jest wysyłany raport o stanie pogody – wtorek 1 sierpnia, upalny wieczór przed 20.00. Termometry stacji wskazują 29,4 stopnia Celsjusza. Porównujemy z informacją na telefonie komórkowym – jest 30 stopni.
 
Aparatura poza temperaturą mierzy ciśnienie, szereg parametrów wilgotności powietrza (te dane wiele mówią o stanie atmosfery), kierunek i prędkość wiatru, temperaturę w glebie w przekroju od powierzchni do głębokości jednego metra oraz wysokość podstawy chmur. Z kolei do meteorologa należy obserwacja chmur, bo z tym przyrządy już sobie same nie poradzą – specjalista odnotowuje kształty, rodzaje, gatunki, odmiany, kombinacje, zjawiska towarzyszące, bo wszystko to odzwierciedla sytuację w atmosferze. Meteorolodzy zastrzegają, że nie w każdym przypadku przewidywanie pogody z chmur będzie skuteczne – zawsze może się pojawić element zaskoczenia. Podobnie jest z profesjonalnym prognozowaniem... Za to prawdą jest, że na podstawie obserwacji chmur można wnioskować, co się może dziać w pogodzie w najbliższych godzinach. 
 
Zapytaliśmy specjalistów, co właśnie zdradza sobą niebo? – Przed momentem było pogodne, ale nagle coś się popsuło – coraz niższe chmury. Akurat teraz piętra wysokiego i średniego... Nie są już przezroczyste, słońce zaczyna się chować. Obłoki napłynęły z zachodniego sektora nieba. To kluczowy ruch... Gdy pojawiają się chmurki, stopniowo gęstnieją, nadciągają z tego samego kierunku to może sugerować zmianę pogody i zbliżający się front atmosferyczny z opadami – na gorąco prognozuje nasz rozmówca.    
 
Opady wczoraj i dziś 
Meteorologów z gorzowskiej stacji zapytaliśmy też o ponadnormatywne opady – zdarzają się coraz częściej i są zmorą mieszkańców… W jakim czasie i ile musi spaść deszczu, aby móc powiedzieć, że jest ponadnormatywny? Specjaliści zapewniają, że w literaturze meteorologicznej, klimatologicznej pojęcie opadów ponadnormatywnych nie występuje. Nie ma też ścisłej definicji. – To raczej wartość pochodząca z inżynierii, budowy instalacji odprowadzającej opady czy kanalizacji burzowej – tłumaczą.    
 
Gorzów dla opadów ma serię notowaną od 1945 roku, zatem bez kłopotu można stwierdzić jak jest naprawdę z intensywnymi deszczami. Z danych wprost wynika, że te z ostatnich dwóch lat wcale nie są najgorsze. Najbardziej intensywny opad dobowy pochodzi z 1977 roku – 77 milimetrów na metr kwadratowy. Problemy z deszczem jednak są, choćby w tym roku, ale wynikają z faktu, że w wyjątkowo krótkim czasie trafia na ziemię ogrom wody. – 30 maja i 6 czerwca na Gorzów spada od 30 do 47 mm deszczu, ale w ciągu zaledwie kilkudziesięciu minut. To oznacza, że żadna infrastruktura kanalizacyjna nie odprowadzi takiej masy wód opadowych. Nikt nie jest w stanie się na to przygotować. Wiele miast w takich sytuacjach ma poważne kłopoty – przecież kilka lat temu zalało też Warszawę, a w tym roku ucierpiała też Zielona Góra i Berlin – przypominają meteorolodzy.   
 
Wieloletnie dane nie wskazują też na szczególne zmiany w tendencjach pogodowych w naszym regionie. Burz wcale nie jest więcej niż kilkadziesiąt lat temu. Podobnie jest z intensywnymi opadami czy gradem – od dziesięcioleci warunki pogodowe dla naszego regionu są zbliżone. Za to da się zauważyć, że niekiedy Gorzów jest omijany przez te najbardziej intensywne zjawiska atmosferyczne. Obserwacje z regionu sprzed kilku lat wskazują, że nawet w sąsiedztwie były podejrzenia przejścia trąby powietrznej, z dużymi szkodami pod Witnicą czy w podgorzowskich lasach, ale nie w samym mieście.
 
Zadaniem meteorologów jest rzetelne opisywanie zjawisk i przesłanie danych w formie raportu. Dlatego przyznają, że muszą dystansować się od własnych oczekiwań, pragnień, fascynacji czy lęków.  Choć nie ukrywają, że prywatnie lubią obserwować to, co się dzieje na niebie. Gdy gdzieś blisko huknie to raczej ich ciekawi niż lęka. Ale to nie powód, aby ryzykować, bo wyładowania atmosferyczne są po prostu groźne dla człowieka i dewastują otoczenie. Z nimi często wiąże się cierpienie i straty. – Za zainteresowaniem kryje się również respekt – podkreślają zgodnie.     
 
Co da się przewidzieć? 
Specjaliści z Gorzowa przestrzegają przed bezwarunkowym podejściem do prognoz, bo wbrew pozorom szczególnie zjawiska burzowe nie są łatwe do przewidzenia. O ile zapowiedź, że będą nie jest obarczona dużym błędem to już precyzyjne prognozowanie miejsca jest ryzykowne. Zatem burza dziś (przypominamy rozmowa z 1 sierpnia gdy pojawiły się zapowiedzi gwałtownych burz) w nocy pojawi się w regionie, ale wcale nie jest pewne czy Gorzów będzie w jej zasięgu. Ostrzeżenie o intensywnych wyładowaniach atmosferycznych, opadach czy wiatrach zawsze dotyczy dużego obszaru – całego województwa.     
 
Nie da się przewiedzieć, że na przykład burza z intensywnymi opadami będzie w Gorzowie od 22.30 do 01.00 w nocy… Zjawiska atmosferyczne ciągle wymagają nowych coraz bardziej precyzyjnych metod obserwacji i analiz. Radary meteorologiczne, sieci lokalizacji wyładowań atmosferycznych, modele pogody przygotowywane przez komputery najwyższej mocy – to wszystko już działa, ale nadal pogoda potrafi zrobić psikusa, zwłaszcza w kategorii burz.            
 
Zapowiada się gorąca noc – najniższa temperatura w Gorzowie aż 20 stopni. Z południowego zachodu, znad Niemiec zbliża się strefa opadów. Jest dobrze widoczna na radarze pogodowym w stacji. Strefa liniowa, zatem szykują się błyski, a za nimi ulewne deszcze i silny poryw wiatru, nie wykluczone, że z gradem – przewidują nasi rozmówcy.
 
W Polsce obserwacją i analizą zjawisk atmosferycznych zajmuje się Państwowa Służba Hydrologiczno-Meteorologiczna. Kieruje nią Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. W codzienną pracę zaangażowanych jest około 1500 osób. Część zadań związanych wyłącznie z pogodą wykonuje około 500 osób. Podobnych do gorzowskiej stacji meteo jest około 60. (tworzą sieć obserwacyjną). Z niech raporty pogodowe trafiają do centrali w Warszawie, także do międzynarodowej sieci meteorologicznej – podobnych do gorzowskich stacji jest na całym świecie około 10 000. 
 
Tekst powstał na podstawie rozmowy z zespołem meteorologów z gorzowskiej stacji kierowanej przez Ryszarda Popiela
 
Nasi rozmówcy polecają serwis pogodowy IMGW – pogodynka.pl. Na stronie znajdziemy
bieżącą mapę radarową opadów dla Polski – potężne narzędzie obserwacji i przewidywania warunków pogodowych. Tam wyraźnie widać czy na przykład zbliża się do nas strefa opadów, a jeżeli już jest nad nami to jak długo będziemy w jej zasięgu.
 
Meteorolodzy podkreślają, że nie ma portali pogodowych, które w stu procentach gwarantują trafność zapowiedzi. Większość prognoz rzeczywiście się sprawdza, ale marginesu błędu nie da się uniknąć, szczególnie dla długoterminowych czy sezonowych. – Realna prognoza to góra do pięciu dni, potem to już tylko wróżby – mówią.
0.IMG_1503.JPG
1.IMG_1504.JPG
2.IMG_1507.JPG
3.IMG_1509.JPG
4.IMG_1515.JPG
5.IMG_1517.JPG
6.IMG_1521.JPG
7.IMG_1523.JPG
8.IMG_1526.JPG
9.IMG_1530.JPG
10.IMG_1531.JPG
11.IMG_1532.JPG
12.IMG_1538.JPG
13.IMG_1540.JPG
14.IMG_1541.JPG
15.IMG_1544.JPG
16.IMG_1550.JPG
17.IMG_1555.JPG
18.IMG_1557.JPG
19.IMG_1559.JPG
20.IMG_1564.JPG
21.IMG_1566.JPG
22.IMG_1568.JPG
0
012345678910111213141516171819202122
 

Komentarze:

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x