Radny PiS już nie tak emocjonalny, przeprasza

Dwa tygodnie temu Sebastian Pieńkowski w Radiu Gorzów powiedział, że jest rodzicem i nie życzy sobie, aby nauczyciele bez etosu, bez morale, pokazujący swoje dno intelektualne, uczyli jego dzieci. A wcześniej, że nauczyciele, którzy chcą pracować, są zaszczuwani przez strajkujących kolegów i, że to są metody, stalinowskie, z III Rzeszy, faszystowskie.

 

To wywołało oburzenie środowiska nauczycielskiego w całym kraju. ZNP nawet wnioskował o odwołanie samorządowca PiS z funkcji wiceprzewodniczącego rady miasta.      

 

Dziś radny Pieńkowski wystosował oświadczenie w tej sprawie. 

 

W ostatnich dniach w mediach pojawiło się wiele informacji, które zostały przekazane w sposób nie oddający moich rzeczywistych intencji. Dotyczy to mojej wypowiedzi w audycji radiowej z 13 kwietnia.

 

Chciałbym podkreślić, że naszym zadaniem jest spierać się merytorycznie, nawet jeśli ulegamy emocjom. Jako współuczestnik debaty publicznej w demokratycznym państwie mam prawo do wypowiedzi, ale nie powinienem ulegać emocjom. Przyznaję dziś, że w ramach dyskusji w radiu uległem niepotrzebnym emocjom i dziś tych słów bym nie użył. Celem mojego komentarza, jako osoby publicznej, było zwrócenie uwagi na pewne zachowania dehumanizujące osoby inaczej myślące i mające inny pogląd w sprawie. 

 

Wierzę, że zarówno nauczyciele, dzieci, młodzież i rodzice mają jeden cel, współpracować i wychowywać dobrze wykształcone nowe pokolenia. 

 

Jednocześnie chciałbym przeprosić, jeśli którykolwiek nauczyciel poczuł się dotknięty moją wypowiedzią. Nie to było moim celem. Szanuję pracę nauczycieli, znam wielu z nich pełnych pasji i poświęcenia. Rozumiem ich trud i wysiłek oraz oczekiwania lepszej płacy. 

Komentarze: