Polka z Amsterdamu mówi nam o Het Orkest

To nie jest zwykła orkiestra, bo to nie muzycy zawodowcy, ale osiągnęli nadzwyczajny poziom. Grali w renomowanych salach koncertowych, m.in. znanej amsterdamskiej, prestiżowej Królewskiej Concertgebouw. W repertuarze mają m.in. utwory Mahlera, Straussa, Beethovena, Brahmsa, Berlioza, Debussy’ego, Sibeliusa, Prokofiewa… Grają również dzieła wielkich kompozytorów współczesnych, m.in. Johna Adamsa, Gavina Bryarsa, Einojuhani’ego Rautavaara i Calliope Tsoupakiego. Het Orkest Amsterdam to zespół symfoniczny, powstał w 1984 roku. Muzyczna pasja, silna motywacja i pracowitość sprawiły, że grupa zdobyła szerokie uznanie.

 

Rozmawialiśmy z Zofią Szafrańską, jedyną Polką w zespole – jest koncertmistrzynią wiolonczel i również będzie w Gorzowie. Zdradziła nam, że do Het Orkest Amsterdam trafiła przez przypadek – niespełna dwa lata temu, w lecie 2015 roku. Po nieukończonych studiach na Akademii Muzycznej w Gdańsku zrobiła sobie przerwę od grania, jednak ciągle myślała o powrocie do wiolonczeli. Wyszukując w internecie informacje o orkiestrach amatorskich – w samym Amsterdamie jest ich cała masa – trafiła na Het Orkest i postanowiła w niej spróbować swoich sił. Po pierwszym spotkaniu była pod ogromnym wrażeniem dyrygenta Jacoba Slagtera oraz muzyków. – Absolutnie inaczej sobie to wyobrażałam. Przyszłam na próbę z przekonaniem, że to amatorzy, a wyszłam z myślą, że to prawdziwi pasjonaci muzyki, wspaniale ją tworzący – opowiada. 

 

Od niej dowiedzieliśmy się też, że Het Orkest Amsterdam to od lat zwykle grupa około 60 muzyków, ale w tym roku gra w 80-osobowym składzie. To wymagania wprowadzonej do repertuaru „Symfonii Fantastycznej” Berlioza. Wszyscy z grających w orkiestrze są zarazem członkami specjalnie powołanego stowarzyszenia. Skład zmienia się rzadko, stąd każdy nowy muzyk jest przyjmowany w zespole z wielkim entuzjazmem. Próby prowadzone są w budynku Vossius Gymnasium – szkoła w centrum Amsterdamu raz w tygodniu, w każdy wtorek, udostępnia salę orkiestrze. Zespół w ciągu roku przygotowuje trzy koncerty. Na dwa tygodnie przed każdym występem, poza wtorkowymi stałymi próbami, muzycy spotykają się również w soboty i niedziele na tzw. weekend prób. W składzie Het Orkest Amsterdam są m.in. lekarze, prawnicy, członkowie fundacji pozarządowych, naukowcy, wykładowcy i nauczyciele. Poza orkiestrą muzycy działają również w zespołach kameralnych i innych orkiestrach.

 

Zdecydowana większość melomanów uważa, że człowiek bez dyplomu studiów muzycznych nie potrafi grać na instrumencie i nic nie wie o muzyce. Pani Zofia zapewnia, że to błąd w rozumowaniu. Już wie, że niektórzy muzycy w Het Orkest znają się lepiej na historii muzyki niż przeciętny uczeń szkół muzycznych w Polsce. Niezwykłą siłą Het Orkest są pasjonaci instrumentów i dyrygent Jacob Slagter. – Otwiera nam oczy na wiele aspektów jak grę w zespole, słuchanie siebie nawzajem, ogromną dokładność odtwarzania zapisu kompozycji, ale też na odtwarzanie jej we własnej interpretacji – przedstawia sytuację pani Zofia. 

 

Ma nadzieję, że w najbliższych latach zaczną się pojawiać w Polsce podobne inicjatywy amatorów-pasjonatów. Z przekonaniem zaznacza, że ogromnym skarbem jest grać w takich zespołach, nawiązywać przyjaźnie i mieć przyjemność z tworzenia muzyki, a ta bywa, że zanika po pewnym czasie u muzyków-profesjonalistów.

 

 

Komentarze: