przejdź do treści strony kontakt
strona główna 501 936 975 menu wyszukiwarka

więcej

Wierchowicz: Prawo kontra pogarda!

KONSTYTUCJA MąDRALO

Jerzy Wierchowicz
2019-06-23 17:13
43152

(fot. Adam Oziewicz)

To już jest spór cywilizacyjny, niemal wojna światów. Z jednej strony świat prawa, wartości konstytucyjnych i zasad, z drugiej świat linczu, bezprawia i pogardy... 

Protest RPO Adama Bodnara wobec potraktowania zatrzymanego w sprawie zabójstwa 10-letniej dziewczynki nie miał nic wspólnego z obroną zatrzymanego czy jego czynu. Mimo to odezwali się ludzie twierdzący, że Rzecznik stając w obronie uniwersalnych zasad i godności broni sprawcę. A Rzecznik przypomniał, iż także i taki ktoś korzysta z domniemania niewinności oraz pełni praw obywatelskich, których przez sam fakt zatrzymania, a następnie podejrzenia, nie został pozbawiony, choćby podejrzenie było w najwyższym stopniu uprawdopodobnione. 
 
Także przyznanie się do winy, co ponoć stało się w tym przypadku, o winie nie przesądza, gdyż pozostaje jeszcze kwestia jego poczytalności, a o jego statusie prawnym ostatecznie zdecyduje sąd w prawomocnym orzeczeniu (co do przyznania się do winy, sam wiem ze swojej trzydziestoletniej adwokackiej praktyki, że bywa różnie – chociaż  w tym przypadku wydaje się ono wiarygodne). To są podstawowe prawa, o których wiedzieć winien każdy obywatel, gdyż one są jego gwarancją gdy np. stanie w konfrontacji z potęgą Państwa, stojąc pod słusznym lub niesłusznym zarzutem   naruszenia prawa. 
 
I o tym pisał w swoim oświadczeniu Adam Bodnar, o niczym więcej. Ileż trzeba mieć złej woli, czy ignorancji dla rzeczy oczywistych, także dla obywateli, aby twierdzić inaczej. A tak się stało. Liczni przedstawiciele władzy m.in. europosłowie, tzw. dziennikarze niepokorni, w tym telewizja publiczna, przepuścili atak na Rzecznika, domagając się niemal jego ukrzyżowania, gdy jego wystąpienie było jego obowiązkiem, jakże potrzebnym i zasadnym. Ileż to trucizny wlali w umysły ludzi tego sobie nie uświadamiających.  
 
Już na marginesie dziwię się, iż sąd do którego doprowadzono tego konkretnego podejrzanego (boso, bez spodni) nie zdyscyplinował policji, zwracając uwagę na niestosowność takiego  postępowania. Ubiór podejrzanego naruszał przecież powagę sądu. Rodzi się też pytanie: czy media  musiały upubliczniać taki obraz. Sądzę, że nie. Czy nie rodzi to zdziczenia obyczajów? Czy nie rodzi to pogardy do innego człowieka, niezależnie od tego kimkolwiek by on był? Wiele niepokojących pytań nasuwa się na kanwie tego wydarzenia, nie nastrajających mnie optymistycznie na przyszłość. A Was?

Komentarze:

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x