przejdź do treści strony kontakt
strona główna 501 936 975 menu wyszukiwarka

więcej

Wierchowicz: Miasto wolności...

KONSTYTUCJA MąDRALO

Jerzy Wierchowicz
2019-09-01 16:25
493811

(fot. Adam Oziewicz)

31 sierpnia 1982 roku to data ważna dla naszego miasta. Gorzów w owym czasie był miejscem niepokornym. To tu w czasie festiwalu Solidarności w latach 80-81 powstało najwięcej w regionie organizacji związkowych „S”. 

W tych latach wychodziło kilka bezdebitowych czasopism jak np. „Solidarność gorzowska”, „Echo dnia”, a całe środowisko „S” było jednym z najaktywniejszych w Polsce. Pierwsza siedziba  związku to dwa pokoje na pierwszym piętrze Urzędu Miejskiego przy ul. Sikorskiego. Ówczesny prezydent miasta Krzysztof Spychaj urzędował przez ścianę z pierwszym przewodniczącym gorzowskiej „S” – Tadeuszem Kołodziejskim. 
 
Na początku września 1980 roku zgłosiłem się tam jako początkujący adwokat, oferując pomoc prawną rodzącemu się związkowi. Przyjęto mnie niemal z entuzjazmem jak każdego, nie pytając „skąd przychodzę i dokąd idę”. Wpadłem w wir związkowej działalności. Pisanie w nielegalnych gazetkach, udział w Komitecie obrony więzionych za przekonania, udzielanie porad prawnych w komisji interwencyjnej, to zajęcia, których było mnóstwo, a entuzjazm i radość z autentycznej wolności to uczucia, które pamiętam do dzisiaj. Też zaczytywanie się w oficjalnie wychodzącym centralnym „Tygodniku Solidarność” pod redakcją Tadeusza Mazowieckiego. 
 
Na marginesie, mam wszystkie numery tego tygodnika i zaręczam, że w żadnym z nich nie znalazłem słowa o braciach K. Atmosfery tamtych dni, wolność czuło się nawet w powietrzu, już nigdy nie doznałem, nawet po wygranych wyborach 4 czerwca 1989. Potem  przyszła noc stanu wojennego, liczne aresztowania, procesy, wyjazdy działaczy za granicę z biletem w jedną stronę. Wydawało się, że Naród został złamany. Dlatego też dla wielu, dla władzy szczególnie, wielkim zaskoczeniem był protest 31 sierpnia 1982 roku. Kilka tysięcy gorzowian na ulicach. Zbudowane barykady. Niemal walka wręcz. Gaz łzawiący, zamieszki trwające cały dzień. To świadczyło o żywotności gorzowskiej „S”, o bohaterstwie uczestników, gdyż demonstracja w tamtej sytuacji politycznej, przy spacyfikowanym społeczeństwie, wydawała się szaleństwem i takim była. 
 
Potem kilkadziesiąt procesów w gmachu sądu przy Mieszka I. Trwające dzień dwa, od rana do wieczora. W tak zwanym trybie doraźnym. Rzadkie uniewinnienia, czy tzw. odtrybienia postępowania, co umożliwiało łagodniejszą karę niż ustawowa. Najczęstsze wyroki to 3-4 lata pozbawienia wolności. Trzy lata to było ustawowe minimum. Na procesach pełne sale publiczności. W pierwszej ławce, dodając otuchy oskarżonym i ich błogosławiąc, często siedział wspaniały kapłan ksiądz Andrzejewski. Ludzie reagowali brawami na słowa obrońców mówiących o autentycznym buncie robotniczym, o wolności i demokracji. Sądu to nie wzruszało. Po raz pierwszy i ostatni dostałem wtedy kwiaty jako obrońca mimo że zapadł wyrok skazujący. Postawa oskarżonych godna. Nikogo nie przepraszali. Jedni przyznawali się i niczego nie żałowali, inni się nie przyznawali, a często były to słowa szczere gdyż milicja zatrzymywała też takich, którzy byli tylko widzami zdarzeń. Większość skazanych nie odbyła całości kary. Komuna robiła wszystko, aby pozbyć się więźniów politycznych, uchwalając kolejne amnestie, a przede wszystkim nigdy nie przyznała, że tacy byli. A że tak ich kwalifikowano sam się przekonałem, będąc w administracji zakładu karnego we Wronkach zauważyłem segregator z napisem „polityczni”. 
 
Sędziów i prokuratorów tamtego czasu już dawno w gorzowskim sądownictwie nie ma. Dzisiaj uczestnikom zdarzeń z sierpnia 1982 należy się najwyższy szacunek, także działaczom „S” tamtego czasu. A nie wszyscy są tak traktowani. Zrodził się podział na słusznych solidarnościowców i niesłusznych. Wyklina się bohatera tamtego czasu przewodniczącego Wałęsę, nawet fałszując historię i stawiając na piedestał innych wtedy przy Wałęsie nic nie znaczących. Smutne to, żałosne. Ale prawda zwycięży i nie są to za duże słowa.

Komentarze:

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x