przejdź do treści strony kontakt
strona główna 501 936 975 menu wyszukiwarka

Bagiński: Ostro w powiecie, czyli wróg czai się we własnej partii

KOMENTARZE

Robert Bagiński
2021-11-30 21:38
19950

Polityka to nie jest świętych obcowanie: tnie się kłosy, które rosną wysoko, a wróg czai się obok. Starosta Pędziwiatr dla jednych była i wciąż jest nadzieją, a dla niektórych okazała się konkurencją.

Dawny buntowniczy zapał zmieniania kraju, został przez lubuskich polityków PiS-u zamieniony na żarliwą walkę ze swoimi. Nie wiem, czy dla mieszkańców podgorzowskich gmin, a także Witnicy i Kostrzyna, to dobra czy zła wiadomość, ale wszędzie indziej sprawy Powiatu Gorzowskiego nikogo nie interesują. Również polityków. W ciągu ostatnich kilkudziesięciu miesięcy przedstawiciele dwóch najważniejszych partii politycznych pokazali, że samorząd poza największymi miastami, interesuje ich tyle, ile uda się tam złupić dla swoich. W ostatecznym rozrachunku dobry jest ten, kto posłusznie poddaje się woli partii.
 
Oglądając ubiegłoroczny szturm szurniętych tłumów na amerykański Kapitol, wszyscy zwróciliśmy uwagę na szamana QAnona. Umalowanego dziwaka z gołą klatką piersiową, przepasanego zwierzęcą skórą oraz z rogatą czapą na głowie. Swoiste deja vu przeżył każdy, kto wziął udział lub obejrzał w internecie występ poseł Elżbiety Płonki z PiS w trakcie poniedziałkowej sesji Rady Powiatu Gorzowskiego. Ta zacna wiekiem posłanka zaprezentowała maskaradę jakiej tamtejsza sala nie pamięta nawet z czasu, gdy swój tyłek usadawiał w tym samym krześle senator Komarnicki z PO. Opowiadała androny; formułowane zarzuty były absurdalne, a styl i forma odpychająca. 
 
Z grubsza chodzi o to, że według liderów PiS-u starosta postępuje nieetycznie. Mniejsza o szczegóły, bo większość zarzutów nie ma pokrycia w faktach. – Nie będę ukrywać, ponieważ ja jestem PiS-em, że nasza odpowiedzialność polityczna jest podważona poprzez działania pani starosty – oznajmiła posłanka w stylu „wicie, rozumicie”. Radni chyba nie zrozumieli, bo wnet opinię poseł Płonki podważyli, zasypując ją faktami, danymi oraz szczegółowymi informacjami. 
 
Takie występy to wysokooktanowe paliwo dla przeciwników powiatów, które nie są niczym innym, jak tylko synekurami dla tych, którym w gminie jest za ciasno, a na województwo sporo brakuje. 
Konflikt w powiecie, to niestety nie jest spór o przyszłość powiatu jak przed kilku laty, gdy wszyscy żyli losem byłych pracowników kostrzyńskiego szpitala. To stołki oraz prywatne ambicje są teraz kością niezgody. Wyższe zarobki samorządowców jeszcze ten spór podkręciły. Politycy łatwo znajdowali i znajdują uzasadnienie dla kolesiostwa oraz zawłaszczania instytucji, jeśli mogą się odnieść do poprzedników. Ot choćby powiatowej koalicji PO-PiS autorstwa Władysława Komarnickiego. W rzeczywistości, każdy chce mieć kawałek teatru – choćby powiatowego, odrobinę politycznego tortu i pełną kieszeń.
 
Czy starosta Pędziwiatr jest bez winy? Możliwości zmieniają, a piastowanie ważnej funkcji sprawia często, że ręce naturalnie ciągną sukno ku sobie. Na swoim koncie ma sukcesy i niewielkie grzeszki, ale tych pierwszych jest zdecydowanie więcej. Jest też druga strona medalu. Ciemna, ale jak najbardziej prawdziwa. Posady dla swoich to forma wdzięczności, ale również zobowiązanie wobec partii. Jeśli otrzymało się pracę tylko i jedynie z powodów politycznych, nie można mieć żalu o to, że z tych samych powodów można ją stracić. Owszem, tak jak las bez jednego drzewa nadal będzie lasem, tak powiat bez starosty Pędziwiatr też będzie funkcjonował. Porażki są wpisane w sukces, dlatego bardzo się dziwię, gdy ludzie osiągający sukcesy, nie potrafią otwarcie mówić o swoich porażkach.
 
Nie warto wierzyć, że polityka to świętych obcowanie. To gra dla twardzieli, którzy potrafią ograć innych. Raz jest się rozgrywającym, a innym razem rozegranym. Miejsce przy stole, a nie w karcie dań, gwarantuje gra zespołowa, nawet gdy nie wszyscy w drużynie są tak błyskotliwi, jak być powinni. Dając zielone światło na bycie solistą, partia traci kontrolę. W polityce trzeba pamiętać o jednym: prawdziwy wróg zawsze czai się we własnej partii. Starosta Pędziwiatr mogła o tym zapomnieć.

Komentarze:

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x