przejdź do treści strony kontakt
strona główna 501 936 975 menu wyszukiwarka

Wierchowicz na święta: Szczęśliwy to kraj… (17)

KOMENTARZE

Jerzy Wierchowicz
2017-04-14 12:07
56481

(fot. Adam Oziewicz)

Szczęśliwy to kraj gdzie wszyscy święci, łącznie z Prezydentem, zajmują się młodym niedouczonym człowiekiem, wydając oświadczenia, zajmując stanowiska, jakby nic ważniejszego nie było, a jest. Jednak ze sprawy Misiewicza należy wysnuć kilka interesujących wniosków.

Po pierwsze – dobrze, że zaistniała, bo ukazała w całej krasie charakter rządów obecnie je sprawujących. Pokazała to przede wszystkim ich elektoratowi. A więc powszechny nepotyzm, kolesiostwo i lekceważenie swoich wyborców. Bo oczywistym jest, że najbardziej bulwersującym były zarobki 50 000 zł miesięcznie dla człowieka bez kompetencji. 500 zł x 100. Czyli jeden Misiewicz miał otrzymywać miesięcznie tyle, ile sto rodzin na jedno dziecko. To przemawia do wyobraźni.
 
Po drugie – dobrze, że zaistniała, bo im więcej Misiewicza, tym mniej PiS-u w znaczeniu coraz mniejszego poparcia i coraz większego nim rozczarowania.
 
Po trzecie – dobrze, że zaistniała, bo pokazuje jak niebezpiecznym jest dla młodych niedoświadczonych zbliżenie się do polityki. Polityki bezwzględnej, okrutnej i cynicznej. Gdyż ostatecznie cenę zapłacił ten M., będąc najmniej winnym. Był wyłącznie narzędziem w grze swojego mentora, który nim się posługując sondował jak daleko może się posunąć w walce o władzę z obecnym liderem partii. Zresztą ta walka jeszcze się nie skończyła. Ale M. odchodzi w niesławie i wątpliwe, aby kiedykolwiek odzyskał dobre imię, a przecież całe życie przed nim. Właściwie to mi go żal. Przyznajmy, komu by z nas nie uderzyła woda sodowa do głowy gdy w takim wieku otrzymuje się kilkanaście tysięcy złotych pensji, luksusowy samochód do dyspozycji z kierowcą, generałowie salutują, a wojsko krzyczy „czołem p. ministrze”? Mi by nie uderzyła, a TOBIE?
 
I po czwarte – rzecz, której zdaje się nikt nie zauważył. Partia rządząca wydała swój pierwszy wyrok, przejmując kompetencje wymiaru sprawiedliwości. Najpierw szef tej ad hoc powołanej komisji czyli marszałek Brudziński oświadczył, że M. nie mając żadnych kompetencji, nota bene dwa dni wcześniej twierdził co przeciwnego, nie ma prawa pracować w żadnej spółce skarbu państwa czy instytucji państwowej. Co za chwilę potwierdził rzecznik rządu wydając identyczne oświadczenie. Otóż jakikolwiek zakaz w zakresie wykonywania funkcji czy zajmowania określonego stanowiska może wyłącznie wydać sąd w prawomocnym orzeczeniu. Taki wyrok nie zapadł i na pewno nie zapadnie w sprawie M. gdyż nie ma żadnych ku temu podstaw. Należy zauważyć z jaką powagą to orzeczenie partyjnej komisji, łącznie z p. premier, przyjęto. Jestem przekonany, że żadna spółka czy instytucja państwowa do pracy Misiewicza nie przyjmie, bo partia zakazała. I tak się kończy Państwo Prawa. Paradoksalnie, żeby to udowodnić potrzeba było sprawy Misiewicza. Istny chichot historii.
 
radny Jerzy Wierchowicz na święta:
radosnych, spokojnych Świąt, oby gorzowianom dobrze się działo nie tylko w wielkanocną niedzielę i lany poniedziałek 

Komentarze:

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x