przejdź do treści strony kontakt
strona główna 501 936 975 menu wyszukiwarka

Nie od parady. Wierchowicz: Zły wymiar... (28)

KOMENTARZE

Jerzy Wierchowicz
2017-06-21 13:08
58803

(fot. Adam Oziewicz)

Wczorajszy wyrok Trybunału Konstytucyjnego jest wadliwy, tak w formie jak i treści. Co gorsza, łamie zasadę konstytucyjną trójpodziału władzy. Wprowadza anarchię prawną w Państwie. Powoduje chaos prawny. Otwiera drogę do rządów autorytarnych, wbrew Konstytucji. 

Orzekając, że dotychczasowy wybór członków Krajowej Rady Sądownictwa był sprzeczny z Konstytucją, Trybunał uznał wyższość władzy wykonawczej nad władzą sądowniczą. To pozwala wyłącznie politykom wybierać członków Krajowej Rady Sądownictwa, która z kolei ma wyłączne prawo przedstawiania Prezydentowi kandydatów na sędziów wszystkich sądów. A więc politycy będą wybierać praktycznie wszystkich sędziów. I nie ma się co łudzić, będą wybierać wyłącznie „swoich”. Tak się skończyła niezawisłość sędziowska w Polsce. Gdyż nie ma  już niezależnego organu, który stwierdzałby, co jest zgodne, a co niezgodne z Konstytucją.  
 
Nie jest nim obecny Trybunał Konstytucyjny. Piszę to wbrew żelaznej zasadzie każdego prawnika, aby nie oceniać wyroku przed poznaniem jego uzasadnienia. Ale w tej sprawie żadne uzasadnienie, żadnego uczciwego zawodowo prawnika nie przekona. Intencja i jej wykonanie jest jasne, podporządkować sądy rządowi i to się stało. Pytanie, co dalej? Przy pomocy nowo wybranej Krajowej Rady Sądownictwa rząd podporządkuje sobie sądy powszechne i administracyjne oraz będzie nimi sterował. Oczywiście nie będzie ingerował we wszystkie sprawy a tylko te o zasadniczym znaczeniu. 
 
Chociaż rząd, czytaj Minister Sprawiedliwości, w każdą sprawą będzie mógł się zaangażować i nakazać stosowne rozstrzygnięcie. Pozory legalizmu będą zachowywane, ale ludzie zmienieni na zaufanych. Wiele zależy od postawy samych sędziów. Czy potulnie przyjmą nowe regulacje prawne ich dotyczące? Czy pozwolą na ingerencję władzy w sprawy prowadzone? Czy możliwy jest strajk sędziów? Nie wiem i nie chcę oceniać ewentualnych postaw, gdyż rozumiem ich trudną sytuację. Stoją przed dylematem, jak sędziowie stanu wojennego przed laty. Zdecydowana większość sądziła w tamtych sprawach wiedząc, że czynią bezprawie i wykonują prawo opresyjne w interesie państwa totalitarnego.  Nieliczni sami odeszli, a także nielicznych władza odwołała. Ale też różnie sądzili. Niektórzy byli bezkrytycznymi sługusami władzy komunistycznej, ale byli też odważni wydający wyroki, które władzy się nie podobały. Jako biorący w tamtych latach, w licznych procesach politycznych, udział jako obrońca, nigdy bym się nie spodziewał, iż dzisiaj będę pisał te słowa. W obronie niezawisłości sędziowskiej czyli w obronie demokracji.

Komentarze:

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x