przejdź do treści strony kontakt
strona główna 501 936 975 menu wyszukiwarka

Nie od parady. Wierchowicz: co za prezydent?! (58)

KOMENTARZE

Jerzy Wierchowicz
2018-08-11 17:31
67035

(fot. Adam Oziewicz)

Kadry decydują o wszystkim, mawiał nieodżałowany Włodzimierz I. Lenin. Trzy lata obecnego Prezydenta RP przekonują, że jest to urząd niepotrzebny, wręcz szkodliwy. Oczywiście wszystko zależy od człowieka, ale jak się zdarzy taki jak obecny, to zalet tego stanowiska nie sposób się dopatrzyć. 

Andrzej Duda urząd ten skompromitował do cna. Przede wszystkim dlatego, że nie spełnia swojej podstawowej roli czyli strażnika Konstytucji. Wręcz nagminnie ją łamie, prezentując całkowitą uległość wobec obozu politycznego z którego pochodzi. Należy więc potraktować te ponad 20 lat z funkcją prezydenta jako nieudany eksperyment, i  przymierzając się do nowej Konstytucji, o czym można zawsze dyskutować, pomyśleć o rezygnacji z tej instytucji. Na przykład rolę strażnika Konstytucji może z powodzeniem wypełniać Senat, chociaż ten dzisiejszy nie napawa optymizmem w tej materii. No ale nie można wszystkiego likwidować, dlatego że się ludzie nie sprawdzili. Zresztą dzisiejsze narzekania na rozwiązania zawarte w obecnej Konstytucji, jako niedoskonałe, gdyż nie zapobiegły obecnej demolce demokracji, są także nieuprawnione. Gdyż najlepsza,  najmądrzejsza Konstytucja jest tylko zapisem na papierze. Jeżeli do władzy dochodzą barbarzyńcy za nic mają wszelkie normy, robią swoje, gwałcąc zastany porządek prawny, bezczelnie kłamiąc, że prawo szanują. Tak dokładnie jest obecnie. 
 
Demokracja jest oparta na  zasadniczym założeniu: szanujemy prawo, które stanowimy, poczynając od ustawy zasadniczej. Tej zasady obecnie rządzący nie przestrzegają, dlatego trzeba ich od władzy odsunąć. Czy ktoś to już napisał, powiedział? Oczywiście tak, ale trzeba to nam wszystkim ciągle przypominać. Byśmy się nie przyzwyczaili do stanu bezprawia, machnęli ręką, bo protest i tak nic nie da. Oni na to liczą, przekupując nas naszymi pieniędzmi. Na przykład fundując nam defiladę wojskową na kolejne święto Wojska Polskiego czyli 15 sierpnia. Po co komu ta defilada? Po co wydawać miliony na jej przeprowadzenie? Gdy wiemy, że armia jest w stanie fatalnym po rządach Wielkiego Szkodnika. A zresztą nasze bezpieczeństwo i tak nie zależy głównie od jej stanu, ale od naszych sojuszy militarnych i stosunków z sąsiadami. 
 
Oczywiście po tej defiladzie armia będzie jeszcze uboższa, ale władza pokaże swoją moc, nie tyle naszym wrogom, co nam obywatelom. Patrzcie jacy jesteśmy silni, czym dysponujemy, a więc nie ważcie się nam sprzeciwiać. Oglądający defiladę będą klaskać, dzieci podnosić, aby lepiej widziały te stare poniemieckie czołgi typu Leopard, nie zdając sobie sprawy, że są właśnie zastraszani. W defiladzie ma wziąć udział także ponad sto samolotów, helikopterów nie będzie, bo nie zakupiono, podobnie jak łodzi podwodnych. Bo ich też nie ma.
 
Bawią się ci nasi władcy za nasze duże pieniądze w wojsko, my im klaszczemy, nie zdając sobie sprawy, że zmierzamy do katastrofy, gdyż ten nieszczęsny czas musi się skończyć. Pytanie tylko: ile to nas, czyli Polskę będzie kosztować? Czy do zasadniczego rozstrzygnięcia dojdzie przy urnie wyborczej czy też na ulicy? 
 
Przeczytałem to co napisałem i tak myślę, że to chyba upał nasuwa mi takie kasandryczne myśli. Przecież mamy piękne lato, szykują się podwyżki wynagrodzeń, 300 + za chwilę będzie wypłacone, ściągalność VAT-u rośnie, bezrobocie spada, czego ja się czepiam? Weź Wierchowicz zimny prysznic i wyjedź w Bieszczady. Ahoj przygodo!

Komentarze:

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x