przejdź do treści strony kontakt
strona główna 501 936 975 menu wyszukiwarka

Radziński: ZG rośnie, a GW?

KOMENTARZE

Artur Radziński
2019-04-19 10:33
34524

(fot. Adam Oziewicz)

Regionalny GUS w Zielonej Górze przedstawił dane statystyczne – bieżącą sytuację ludnościową i przyszłe perspektywy demograficzne w lubuskim. Wynika z nich, że trend wzrostowy prognozowany jest dla Zielonej Góry, a dla Gorzowa spadek liczby mieszkańców.

Jeszcze w 2014 roku Zielona Góra liczyła ok. 118 tysięcy, a Gorzów ok. 124 tysięcy mieszkańców. 1 stycznia 2015 roku Zielona Góra przyłączyła gminy Babimost, Bojadła, Czerwieńsk, Kargowa, Nowogród Bobrzański, Sulechów, Świdnica, Trzebiechów i Zabór. Stała się tym samym szóstym powierzchniowo miastem w Polsce o powierzchni 278 km kw. Większym od Poznania i Gdańska, które mają po 262 km kw., a nawet od Paryża mającego ledwie 105 km kw. Zatem, z dużą dozą prawdopodobieństwa, można na tej podstawie założyć, że po Warszawie metro będzie budowane w Zielonej Górze celem skomunikowania nowo pozyskanych mieszkańców wsi ze stolicą aglomeracji. Historia lubuskiego pokazuje, że na zbliżone cele w budżecie województwa zawsze  znajdowały się pieniądze.             
 
Oczywiście monstrualnie powiększony obszar niewielkiego miasta stanowi podstawę do kpin z megalomańskich zapędów płynących od zawsze wartkim nurtem w Zielonej Górze. Gorzej gdy nieprzewidziane koszty owej konsolidacji spowodują „głębsze” poszukiwania w budżecie województwa co, jak zwykle, odbędzie się kosztem innych miejscowości województwa. Na razie jest zgodnie z planem. Zielona Góra skutecznie zyskała 100 mln zł bonusu ministerialnego wypłacanego przez 5 lat po 20 mln zł rocznie za zgodne połączenie i buduje nową infrastrukturę mającą z przyłączonych lasów, pól i wsi uczynić miasto.             
 
Tymczasem w Gorzowie za kilka lat skończą się tereny przygotowane do niektórych inwestycji. Miasto nie prowadzi żadnych rozmów w sprawie konsolidacji z przyległymi gminami, do których wyprowadziły się tysiące zamożniejszych gorzowian, korzystających z infrastruktury miasta, a płacących podatki w gminach. Gorzów mógłby śladem Rzeszowa, Opola czy Zielonej Góry powiększyć swój obszar o gminy takie jak Deszczno, Santok, Kłodawa, Bogdaniec i Lubiszyn. Miasto zyskałoby wówczas 40 tysięcy mieszkańców, powiększyłoby budżet o ministerialne 100 mln zł i podatki dotąd płacone w gminach oraz zyskałoby nowe tereny inwestycyjne. To takie oczywiste. Niestety nie dla wszystkich.

Komentarze:

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x