przejdź do treści strony kontakt
strona główna 501 936 975 menu wyszukiwarka

Bagiński: Gorzów w czasach kryzysu

KOMENTARZE

Robert Bagiński
2020-05-03 22:45
30991

Po tej koronawirusowej burzy wyjdzie słońce, ale nie dla wszystkich. W każdym kryzysie są wygrani i przegrani. 

Twierdzenie, że restauracje oraz gabinety fryzjerskie i kosmetyczne można uruchomić dopiero wtedy, gdy uzdrowimy ostatniego człowieka z koronawirusem, jest po prostu głupie. Drobni przedsiębiorcy nie mieli nad Wartą łatwo również przed pandemią.
 
Gehenna tych z centrum miasta trwała od miesięcy, a kwarantanna była przysłowiowym gwoździem do biznesowej trumny. Wielu z nich wykonuje jeszcze „salto mortale”, ale nie jest pewne, że to przeżyją. Prawda jest taka, że gorzowski biznes rozwijał się poza, bez i mimo polityków. Nie inaczej w Lubuskiem, gdzie dotacje otrzymywali „przyjaciele króliczka”, a na gospodarczych galach błyszczały rekiny biznesu dawno minionych czasów.
 
Kruche musiały być fundamenty niektórych gorzowskich firm, które zwalniać zaczęły już w pierwszym tygodniu kwarantanny. Często korespondencyjnie i na zwolnieniu lekarskim. Na żużlowe loże zostało. 
 
Przed epidemią wielu przedsiębiorców buńczucznie odgrażało się rządowi, żeby im nie przeszkadzał. Teraz oczekują wsparcia i porzucają wiarę w „niewidzialną rękę rynku”, stając się wyznawcami interwencji państwa. Inaczej mówiąc „Bogactwo narodów” Smitha, zamieniają na rzecz „Teorii zatrudnienia, procentu i pieniądza” Keynesa.
 
Dzisiaj blady strach padł na wszystkich. Wszyscy też wiemy, że w szpitalu znajdzie się więcej osób z powodu kryzysu gospodarczego, niż z powodu koronawirusa. Nie wszyscy przetrwają i z tym trzeba się pogodzić. Jest takie indiańskie powiedzenie: „Jak koń zdechł, to trzeba z niego zsiąść”. Pod warunkiem, że umie się dosiąść innego konia.
 
Po tej burzy wyjdzie słońce i dlatego chcąc być na powierzchni, trzeba zmienić optykę: przeanalizować przeszłość i teraźniejszość, aby w przyszłości nie być tylko jej biorcą, ale również kreatorem. Wielkie przedsięwzięcia biznesowe powstają w trakcie kryzysów, a gdy przychodzi hossa, są już tylko realizowane. Pisałem już o tym: Jacek Bachalski ideę telemedycyny w fazie projektowej miał rozpracowaną kilka lat temu, ale do jej dofinansowania nie dorośli marszałkowscy urzędnicy. Unijne dotacje otrzymywały typy spod ciemnej gwiazdy, ale nie ludzie z pomysłami na przyszłość.
 
Epidemia na naszych oczach dokonała rewolucji w zakresie wykorzystywania internetu. Idea adaptowania „Przemysłówki” na potrzeby urzędu powinna stać się trupem. Przyspieszona transformacja cyfrowa i nowatorski alians Ratusza z prywatną firma InPost, to ruch w dobrą stronę. Mieszkańcy, a szczególnie ludzie prowadzący działalność gospodarczą, nie potrzebują większych kubatur i większej ilości urzędników, ale sprawności oraz informatyzacji.
 
Prezydent Wójcicki został wymyślony i wybrany w czasach miejskiej prosperity, gdy Jędrzejczak pozostawił mu budżet bez kredytów oraz zakontraktowane ZIT-y. Teraz potrzebny jest lider i nie ma powodu, aby tak nie postrzegać obecnego włodarza. „Gorzowska Dycha”, to program wsparcia na miarę miasta, ale przede wszystkim dowód na to, że władza wreszcie nie odwraca się od lokalnego biznesu plecami.
 
Nie oznacza to, że będzie dobrze. Mieliśmy sporo pieniędzy z podatków i Unii Europejskiej, a za chwilę będziemy kompletnie spłukani. Brzmi to gorzko, ale nie będzie nas stać na halę sportową, miliony na żużel oraz drogie „potupajki” na bulwarach. To jednak drobiazg wobec problemów z utrzymaniem „Słowianki”, komunikacji publicznej oraz instytucji kultury.
 
Ten kryzys nikogo nie powinien zwalniać z myślenia. Będzie dużo żali do władz miasta, ale pamiętajmy, że żadnego, nawet najbogatszego miasta, nie stać na to, aby wspierać oraz ratować każdego i wszystko. Lepsze już było. Eksprezydent podobny dramat przeżył pod koniec lat dziewięćdziesiątych. Teraz poważny test przed Wójcickim. Na radnych chyba nie ma co liczyć.

Komentarze:

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x