przejdź do treści strony kontakt
strona główna 501 936 975 menu wyszukiwarka

Obrońcy drzew: miasto bez przerwy zagrożone!

Z MIASTA

oprac. ao
2017-02-03 22:16
54725

(fot. Adam Oziewicz)

Obrońcy drzew alarmują: miasto zagrożone masową wycinką. Niewiele daje szereg spotkań, argumenty i korespondencja. Tak wynika z informacji przesłanej przez społecznika Grzegorza Witkowskiego. – Kostrzyńska czy Myśliborska...  Ciągle słyszymy „niedasię”.  

Oto relacja ze spotkań z urzędnikami, zarazem apel obrońców drzew – tekst otrzymaliśmy od Grzegorza Witkowskiego:    
 
20 stycznia – zapowiadane przez magistrat spotkanie strony społecznej z urzędnikami miasta w sprawie ulicy Kostrzyńskiej. Społecznik, przeciwnik wycinek Grzegorz Witkowski relacjonuje:  – Choć na początku pan Chojnacki, przyjął klasyczną urzędową postawę zaczepno-obronną, to po kilku chwilach udało się przejść do pracy merytorycznej. Po przeszło dwóch godzinach przeglądania projektu poddaliśmy wspólnie w wątpliwość wycinkę około 30 drzew, wyłączając warunki określone przez wojewodę. 30 stycznia dostaliśmy odpowiedź, że mimo wszystko z naszej listy można uratować tylko jedno drzewo.
 
25 stycznia – zaplanowana dyskusja w sprawie wycinki drzew przy ulicy Myśliborskiej. – Zaprosiliśmy na to spotkanie pracowników urzędu miasta, aby wyjaśnili nam potrzebę wycinki 508 drzew na odcinku miedzy Tesco a stacją paliw Orlen. Na spotkaniu pojawili się przedstawiciele różnych wydziałów. Z wydziału inwestycji, mimo wcześniejszej informacji telefonicznej, nie pojawiła się pani dyrektor Surmacz, tylko młoda urzędniczka, która niewiele mogła powiedzieć o czymkolwiek. Powtarzając znane wszystkim komunały: „robimy co możemy, ale… niedasię”, nie wniosła zbyt wiele do dyskusji. Jedyne, co mogła potwierdzić „z całą stanowczością”: miasto „rakiem” wycofało się z chęci wycinki przy ulicy Stalowej. W zamian  otrzymaliśmy informację o „potrzebie niezbędnej wycinki” z listą kilkuset kolejnych drzew w mieście, i że w tej kwestii „nic już niedasię”. Obecni na spotkaniu mieszkańcy usłyszeli m.in. o ulicy Kobylogórskiej, gdzie planuje się wycinkę kolejnej setki wiekowych drzew. Żeby otrzeć łzy, urzędniczka oznajmiła, że po „siekierezadzie”, już w „trzecim etapie inwestycji” w czasie bliżej nieokreślonym, miasto „zrobi nasadzenia zastępcze”. Dziś „wyremontowana” część Kobylogórskiej bezpośrednio odczuwa wycinkę alei, z bogatego ekosystemu zostały piach i mrówki. Otwarta pozostaje sprawa wycięcia kilkuset drzew przy ulicy Walczaka. Są sugestie, że trasę na Gdańsk można zrobić inaczej, bez zniszczenia kolejnych kilkuset drzew. Miasto „jest otwarte”, taka jest przynajmniej deklaracja młodej urzędniczki. Lista reszty planowanych wycinek została opublikowana na stronie FB www.facebook.com/groups/336176476762377/?fref=ts. Nie wróży to nic dobrego...
 
Kolejnym tematem rozmowy była sprawa powołania „zespołu do spraw zieleni”. Sytuacja przypominała fragment „Alicji w Krainie Czarów”, w której na sugestię, że ława oskarżonych ma zapoznać się ze sprawą, naradzić i wydać wyrok, królowa stwierdza, że „najpierw niech wydadzą wyrok, a później niech się zastanawiają”. Sugestia strony społecznej, że wypadałoby najpierw ustalić zasady współpracy, a później wybierać członków owego „ciała”, została przez urzędników odrzucona ad hoc. Według pani dyrektor od konsultacji, ustalenie zasad to najwcześniej kwiecień/maj, więc lepiej zrobić „coś na sztukę, aby było”, a potem będziemy się zastanawiać... Taki klimat. 
 
Ostatecznie nie udało się porozmawiać o ulicy Myśliborskiej, ponieważ młoda urzędniczka utrzymywała najpierw, że „niedasię”, a potem, że „miasto czeka na decyzję marszałka”. Kostrzyńska – niedasię, Kobylogórska – niedasię, Myśliborska – niedasię, o Walczaka możemy rozmawiać, podobno.
 
31 stycznia drogą mailowa otrzymaliśmy informację, że w kwestii zespołu do spraw zieleni miasto „myśli”, i że „w najbliższym czasie”. Zobaczymy.
 
W tym samym dniu wysłaliśmy pismo do ministra infrastruktury i budownictwa z prośbą o ponowne pochylenie się nad sprawą historycznej alei przy Kostrzyńskiej pomiędzy Dobrą a cerkwią. W przyszłym tygodniu upublicznimy ten list w mediach ogólnopolskich. 5 lutego, czyli w najbliższą niedzielę, o 10 00, ze starej zajezdni autobusowej przy Myśliborskiej ruszy bieg Alejami Drzew. Pobiegniemy Myśliborską, Stalową i Kostrzyńską, dwie z nich gorzowski magistrat skazał na ścięcie, nie zobaczymy ich już zielonych. Bądźcie z nami.

Komentarze:

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x