Kilka dni i cztery napady. Policja ma już gagatka!

Śledczy pracowali nad czterema, podobnymi do siebie napadami. Do dwóch doszło w różnych rejonach Gorzowa w środę 5 kwietnia. Do sklepu przy Gwiaździstej wpadł mężczyzna i rozpylił gaz pieprzowy. Chciał zabrać pieniądze, ale w kasie ich nie było – zadowolił się pustym opakowaniem po papierosach. Gdy policja pracowała na miejscu przestępstwa, był kolejny alarm – do podobnego napadu doszło na Obrońców Pokoju. Tu także nieustalony mężczyzna posłużył się gazem pieprzowym. Ekspedientka była na tyle rezolutna, że sprawca nic nie zabrał i uciekł. Chwilę po zdarzeniu wszystkie dostępne patrole zaangażowały się w obławę. Z kolei oględziny miejsca prowadzili śledczy. Pierwsze typowania podejrzanych mieli już policjanci kryminalni.

 

W niedzielę, 9 kwietnia przy Kombatantów doszło do następnego napadu. Sprawca wszedł do sklepu, użył gazu pieprzowego i zagroził ekspedientce użyciem noża. Mężczyzna zabrał z kasy pieniądze i uciekł. Kolejnego dnia (10 kwietnia) przy Szwoleżerów wszedł do sklepu spożywczego, wyciągnął przedmiot przypominający broń i groził pracownicy. Oddał nawet strzał w kierunku lodówki, wybijając szybę. Zabrał pieniądze i uciekł. Policjanci już byli niemal pewni kto za tym wszystkim stoi...

 

– 20-latek kajdanki na rękach miał kilka godzin po ostatnim zdarzeniu. Policjanci zatrzymali go w powiecie strzeleckim, był pasażerem w kontrolowanym aucie. 20-latek był także poszukiwany do innych przestępstw, za które miał trafić do zakładu karnego – przedstawia sytuację st. sierż. Grzegorz Jaroszewicz z zespołu prasowego KWP w Gorzowie. Policjanci zabezpieczyli przy nim przedmiot przypominający broń. Zostanie on poddany szczegółowym badaniom.

 

Gorzowscy policjanci przesłuchali podejrzanego młodzieńca, jak się okazuje, z zachodniopomorskiego – usłyszał cztery zarzuty dotyczące rozbojów, w tym dwa usiłowania. Grozi mu do 12 lat więzienia. Po czynnościach procesowych z podejrzanym, prokurator skierował wniosek do sądu o areszt tymczasowy.

Komentarze: