przejdź do treści strony kontakt
strona główna 501 936 975 menu wyszukiwarka

W sądzie akt oskarżenia przeciwko gwałcicielowi!

Z MIASTA

red.
2020-01-20 16:41
17530

Dziś prokuratora okręgowa skierował akt oskarżenia do sądu przeciwko Mateuszowi K. – ma dwa ciężkie zarzuty. Grozi mu dożywocie. 24-latek w maju ubiegłego roku uwięził i zgwałcił dziewięciolatkę. Gdyby nie jej starszy brat pewnie by nie przeżyła.  

Oficjalnie: „24-letni Mateusz K. ma zarzut pozbawienia wolności ze szczególnym udręczeniem małoletniej Sary, przez związanie jej rąk i nóg oraz zaklejenie ust taśmą klejącą, a następnie doprowadzenie przemocą do obcowania płciowego i spowodowanie naruszenia czynności narządów ciała na okres powyżej siedmiu dni oraz usiłowanie zabójstwa małoletniej Sary w związku ze zgwałceniem i pozbawieniem pokrzywdzonej wolności łączącej się ze szczególnym udręczeniem poprzez umieszczenie dziecka w zamkniętym pojemniku na pościel po uprzednim związaniu jej rąk i nóg oraz zaklejeniu ust taśmą klejącą, co w konsekwencji mogło doprowadzić do jej śmierci w wyniku odwodnienia i braku substancji odżywczych.” 
 
Do gwałtu i uwięzienia doszło 19 maja ubiegłego roku w Gorzowie. – Mateusz K. przyznał się do dokonania gwałtu na małoletniej i pozbawienia jej wolności, natomiast nie przyznał się do usiłowania zabójstwa. Oskarżony, jak wynika z opinii biegłych z zakresu psychiatrii, psychologii i seksuologii, w czasie popełnienia czynów miał zachowaną zdolność rozpoznania ich znaczenia przy znacznie obniżonej zdolności pokierowania swoim postępowaniem – informuje prokurator Roman Witkowski, rzecznik prasowy prokuratury okręgowej w Gorzowie. Oskarżonemu grozi kara więzienia od lat 12, kara 25 lat pozbawienia wolności albo nawet dożywocie.
 
Przypomnijmy, do makabrycznego zdarzenia doszło w maju na Zawarciu – 24-latek miał się opiekować dziewczynką, tymczasem uwięził dziecko i zgwałcił. Dziewięciolatka była pod opieką Mateusza K. za zgodą matki. W pewnym momencie mężczyzna zadzwonił z informacją, że dziewczynka gdzieś się oddaliła w czasie spaceru. Jak się szybko okazało – kłamał.   
 
Na szczęście w porę zareagował starszy brat dziewczynki – 14-latek z 17-letnim kolegą udali się do mieszkania mężczyzny. Nikt nie otwierał, ale chłopcy mieli przypuszczenie, że ktoś może tam być. Zawiadomieni o sytuacji policjanci weszli do środka. W mieszkaniu, w wersalce było uwięzione poszukiwane dziecko – dziewięciolatka była w złym stanie, natychmiast trafiła do szpitala.

Komentarze:

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x