Niemożliwe? A jednak. Kolejna wielka strata
Z MIASTA
red.
2020-08-18 10:57
16170

Kobiety przekonane, że rozmawiają z córkami, straciły niemal 70 tysięcy złotych!
Dwie gorzowianki uwierzyły, że dzwonią do nich córki, które pilnie potrzebują pieniędzy. Rzekoma wizyta w banku miała uwiarygadniać historię. Łącznie straciły niemal 70 tysięcy złotych. Oszuści wysłali kuriera, który odebrał od nich pieniądze. Kobiety dopiero po pewnym czasie zrozumiały, że zostały oszukane.
Do dwóch oszustw doszło w ciągu ostatnich dni w Gorzowie. W piątek do 75-latki zadzwoniła kobieta, twierdząca że jest jej córką. Miała być w banku, w którym jest kontrola, a ona musi przekazać pieniądze pewnej osobie. W innym przypadku miała mieć kłopoty. Rzekoma córka chciała pożyczyć pieniądze. 75-latka przygotowała dla niej 40 tysięcy złotych. Nie mogła jednak osobiście zawieźć ich do banku, w którym miała być córka. Do starszej kobiety przyjechał kurier i odebrał spakowaną gotówkę. Mimo zapewnień, do jej domu nie dotarła córka. Dopiero później zorientowała się, że cała historia okazała się oszustwem. W podobną historię uwierzyła w poniedziałek 85-letnia mieszkanka Gorzowa. Kobieta także przekonana o tym, że rozmawia z córka, przekazała ponad 28 tysięcy złotych. Ponownie pojawił się wątek banku i konieczności zwrotu pieniędzy. Niestety dopiero po pewnym czasie udało jej się skontaktować z córką, aby zweryfikować historię.
– Przestępcy nie odpuszczają i wciąż przez telefon opowiadają niestworzone historie. Sporo z takich połączeń jest w porę zakończonych. Pojedyncze przypadki potwierdzają jednak, że należy nadal rozmawiać ze starszymi członkami naszych rodzin czy też sąsiadami. Przestrzegając ich przed różnymi metodami działania oszustów ratujemy ich oszczędności, często gromadzone przez całe życie – podkreśla podkom. Grzegorz Jaroszewicz z komendy miejskiej policji w Gorzowie.
Komentarze: