Marszałek Polak nie chce politycznego podziału środków z UE
Z MIASTA
red.
2021-06-25 14:41
12271

– Domagamy się zwiększenia alokacji. Mam nadzieję, że lubuscy politycy PiS pokażą, czy coś znaczą w Warszawie – mówiła na dzisiejszej konferencji w Zielonej Górze marszałek Elżbieta Polak.
Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej zaprezentowało 23 czerwca podział środków unijnych dla poszczególnych regionów. Wynika z nich, że do województw trafi ok. 40 proc. mniej z polityki spójności na lata 2021-2027. Właśnie dlatego marszałek Polak ma żal do resortu i rządu. Pieniądze zostały podzielone według ministerialnego algorytmu, innego niż zapowiadano. Według niego alokacja podstawowa 737 mln euro została uzupełniona o rezerwę w kwocie 125,4 mln euro – lubuskie ma otrzymać 861 mln euro.
– Nie wiedzieliśmy, czemu rząd zatrzymał rezerwę. Jak się dowiedzieliśmy w tym tygodniu, rezerwa została podzielona między regionami według innego algorytmy niż został wcześniej przyjęty. Samorząd lubuski, według algorytmu tak bronionego przez rząd PiS, miał otrzymać na kolejną perspektywę 2021- 2027 ponad 982 mln euro. Tymczasem dowiedzieliśmy się, że otrzymamy 861 mln euro o 120 mln euro mniej. Rząd zmienił algorytm, przyjmując parametry premiujące województwa bogate kosztem tych słabszych, ale nieprawdą jest, że region lubuski otrzymał najmniej środków w Polsce. Niestety powielają tę nieprawdę media narodowe, również w regionie lubuskim. Na mieszkańca per capita mamy 8. miejsce pod względem wielkości naszego programu w nowej perspektywie, jesteśmy w środku tabeli – tłumaczyła marszałek Elżbieta Polak.
Marszałek wskazała także, że dzielenie środków nie było jasne, transparentne i merytoryczne. – Rząd podzielił ten tort unijny politycznie, co w naszym regionie dobitnie potwierdza wojewoda lubuski, który uważa i nie kryje tego, że jest to porażka władz regionu. Nie rozumiem, z czego cieszy się pan wojewoda, ponieważ to nie Platforma Obywatelska, PSL i Lewica dzielą pieniądze na nową perspektywę. Pieniądze dzieli PiS, a pan Władysław Dajczak jest członkiem PiS-u. Co zrobił, żeby Lubuskie otrzymało większą alokację? My zrobiliśmy wszystko. Zarząd województwa podjął wiele stanowisk. Wielokrotnie zabiegaliśmy o spotkanie z ministrem Budą, który zawsze miał jakąś wymówkę, aby odwoływać kolejne spotkania. Te pseudonegocjacje nie mają nic wspólnego z merytorycznym podziałem środków finansowych. Nie chcemy politycznego podziału. Domagamy się zwiększenia alokacji. Mam nadzieję, że lubuscy politycy PiS pokażą, czy mają jakieś znaczenie w Warszawie – dodała E. Polak.
Zdaniem lubuskich samorządowców sprawa podziału unijnych środków nie jest jeszcze przesądzona. – Przed nami jest pięć regionów objętych polityką wschodnią i dwa regiony z innych części kraju. Uważamy, że powinniśmy być w tej klasyfikacji wyżej, co wcale nie oznacza pierwszego miejsca, bo rozumiemy też potrzeby regionów na wschodzie Polski. Natomiast specyfikacja naszego położenia, strefy transgranicznej absolutnie uzasadnia konieczność ponownej refleksji nad wysokością wsparcia dla województwa lubuskiego. Liczymy, że minister Buda dotrzyma deklaracji i zechce się z nami raz jeszcze spotkać i zastanowić się, czy nie popełniono jakiegoś błędu – stwierdził Marcin Jabłoński, członek zarządu województwa.
Na zakończonym wczoraj, 24 czerwca, Konwencie Marszałków na Podlasiu marszałek Polak jeszcze raz zaapelowała do wiceministra Waldemara Budy o spotkanie w sprawie podziału unijnych środków. W. Buda, który włączył się w obrady zapewnił, że do takiego spotkania dojdzie.
Komentarze: