Jak naprawdę z tą pomocą Ukraińcom? [WYNIKI SONDY]

W sondzie wzięło udział 156 użytkowników portalu gorzow24.pl – serdecznie dziękujemy za aktywność. Na początek pytanie i to jak odpowiadaliście: 

 

(pytanie kierujemy szczególnie do tych, którzy już takiej pomocy Ukraińcom udzielili)

tak (57 głosów) 37%

nie (85) 54%

nie wiem (14) 9%

 

Po wynikach można by sądzić, że nasi Czytelnicy (głosujący w ankiecie) nie są już skłonni do pomocy uchodźcom z Ukrainy i sami raczej potrzebują wsparcia, bo siła nabywcza złotówki spada, bo inflacja, bo żywność drożeje, bo wielu nie stać na opał (przy obecnych cenach), bo rachunki za prąd, gaz i czynsze rosną w niespotykanej dotąd skali. 

 

Ale czy rzeczywiście jesteśmy źli na Ukraińców? Po miesiącach wojny oraz oferowaniu doraźnej i systemowej pomocy dla uchodźców, entuzjazm Polaków musiał się obniżyć – to normalne. Normalne jest też to, że sami Ukraińcy nie są zadowoleni ze swojej sytuacji w Polsce, szczególnie Ci, którzy nie mają wyjścia – być może nie chcą, ale muszą korzystać z naszej pomocy. 

 

Dwa wspomniane aspekty nakładają się na ogólną atmosferę i relacje polsko-ukraińskie w skali miasta, a to z kolei widać w mediach społecznościowych we wpisach, które można by podsumować opinią: „pomagać – tak, utrzymywać – nie”. Jednak w tym miejscu trzeba sobie wyraźnie powiedzieć: pomoc w niektórych przypadkach oznacza właśnie utrzymywanie.

 

 

Jeżeli uważnie przeczytamy to pytanie będzie jasne, że głosujący w ankiecie wyrażają opinię budowaną na podstawie tego, co usłyszą od innych w mediach, w domu, w pracy, w szkole, w tramwaju, czy przeczytają na fb. Gdyby zapytać wprost: czy pomógłbyś Ukraińcowi uciekającemu przed wojną? Wtedy można być pewnym, że wyniki sondy byłyby inne, a uczestnicy ankiety wykazaliby większe zrozumienie dla dramatu naszych sąsiadów.             

 

Czy z kolei z wyników naszej sondy można wysnuć wniosek, że irytuje nas obecność uciekających przed wojna Ukraińców. Bo wykorzystują nasz system opieki socjalnej – prawdopodobnie w niektórych przypadkach tak jest, ale większości sytuacji korzystają z niego, bo nie mają innego wyjścia. Bo zajmują miejsca w kolejkach do lekarzy – na pewno nie, sami sobie zajmujemy miejsca nie stawiając się na umówione wizyty. Przy tym bezpłatna opieka zdrowotna w kraju od lat jest źle zorganizowana i niewydolna. Bo przez Ukraińców trudniej o miejsce w przedszkolu, a klasy są przepełnione, nauka przychodzi z większym trudem (to problem zarówno uczniów, jak i nauczycieli) – tak rzeczywiście jest. Bo zabierają pracę Polakom – nieprawda, bezrobocie od miesięcy utrzymuje się na stałym poziomie, a uchodźcy zwykle pracują tam gdzie Polakom się nie chce bądź uważają, że im się to nie opłaca.  

 

Zapytaliśmy Ukraińców, czy czują niechęć Polaków?   

Myśląc o zmianie podejścia Polaków do wsparcia dla sąsiadów ze wschodu, oceniliśmy, że o zdanie trzeba zapytać najbardziej zainteresowanych czyli Ukraińców mieszkających w Gorzowie i okolicach. Poprosiliśmy 300 takich osób o wypełnienie ankiety online. 200 z nich to uchodźcy wojenni – przybyli do nas po 24 lutego.

 

W ankiecie przygotowaliśmy kilka prostych pytań – formą odpowiedzi była ocena sytuacji w skali od 1 do 10 (gdzie jedynka była oceną skrajnie negatywną a dziesiątka najwyższą).   

 

Jak wysoko oceniasz chęć/poziom wsparcia Polaków dla Ukraińców w pierwszych tygodniach wojny?   

83% ankietowanych wskazało ocenę 9 i 10  

 

Jak wysoko oceniasz chęć/poziom wsparcia Polaków dla Ukraińców w ostatnich tygodniach?  

28% ankietowanych wskazało ocenę 9 i 10 

aż 7% ankietowanych wskazało ocenę 1 

 

Ponad 50% ankietowanych uważa, że chęć/poziom wsparcia Polaków dla Ukraińców w ciągu ostatnich miesięcy zauważalnie spadł.  

 

Zapytaliśmy też Ukraińców, czy odczuli niechęć bądź uprzedzenie ze strony Polaków – 40% ankietowanych stwierdziło, że tak.  

 

…...

Mija dziewiąty miesiąc pomocy kierowanej do uchodźców z objętych wojną regionów UA. Według szacunków miasta, do Gorzowa i w okolice przyjechało – uciekając przed wojną – kilka tysięcy Ukraińców: głównie dzieci, młodzież, kobiety, osoby starsze. Większość musiała się zdać na pomoc gorzowian – miejscowi nie zawiedli, w pierwszych tygodniach po inwazji w punktach zbiórek niczego nie brakowało. Ale już wtedy pojawiły się opinie, że nie starczy nam ani siły, ani możliwości na długotrwałe wsparcie sąsiadów.

Komentarze: