D. Jacek Bachalski oficjalnie: kandyduję na prezydenta Gorzowa

Gospodarzem konferencji D. Jacka Bachalskiego w MediRaju (właśnie tam, bo kandydat na prezydenta stworzył i prowadzi tę placówkę medyczną od 2011 roku) był Leszek Sokołowski, przewodniczący gorzowskiej Lewicy. Przedstawił głównych gości – wspomnianego D. Jacka Bachalskiego, przedsiębiorcę, społecznika, a od dziś oficjalnie kandydata na prezydenta miasta, oraz Tomasza Nestorowicza wicewojewodę, przewodniczącego lubuskiej Lewicy. W zaaranżowanej salce konferencyjnej w MediRaju były też inne osoby związane z gorzowską Lewica m.in. Monika Drubkowska, Jan Kochanowski, Mariusz Domaradzki.  

 

D. Jacek Bachalski – już po oficjalnym ogłoszeniu swojej kandydatury – zwrócił uwagę, że Gorzów czeka wielka cywilizacyjna zmiana, stąd miastu potrzebne jest nowe otwarcie. – Musimy przygotować się do tych zmian. Chodzi o nowe technologie, rozwój społeczny, kwestie obyczajowe czy transformacje geopolityczne. Gorzów jest wyjątkowy – to hasło mojej kampanii wyborczej – i musimy nauczyć się tą wyjątkowość wykorzystywać – podkreślił.  

 

I właśnie dlatego Gorzów potrzebuje nowego prezydenta miasta, nowych radnych, nowych pomysłów na rozwój i stąd kandydatura Bachalskiego w najbliższych wyborach samorządowych. – Są programy i pieniądze unijne, Gorzów musi je zdobyć dla swoich seniorów, dla swoich młodych ludzi. Młodzież należy zatrzymać w Gorzowie, bo inaczej już niebawem będziemy wybierać burmistrza – dodał.  

 

Zapowiedział, że jako prezydent miasta zadba o zdrowie i kondycję seniorów, aby nie czuli się wykluczeni – nie chce aby, kolejne roczniki nie mogły korzystać z postępu technologicznego i cywilizacyjnego. 

 

– Mam wsparcie Nowej Lewicy – jesteśmy przygotowani merytorycznie, kadrowo. Mamy świadomość, słabych stron obecnej władzy. Nie pozwolimy na to, aby Gorzów przestał być stolicą województwa. Tymczasem wiele wskazuje, że nasza rola ogranicza się do miasta powiatowego. Na to nie ma naszej zgody – podkreślił. 

 

Bachalski jest przekonany, że Gorzów jest w ważnym momencie swojej historii – w ostatnich dziesięcioleciach nie było tak wyraźniej perspektywy dla zmian. Chodzi też o kontekst geopolityczny… – Jest wiele znaków zapytania. Nie wiadomo, co będzie po wojnie w Ukrainie. Gorzów, gorzowianie muszą o tym rozmawiać, przygotować się na nową sytuację. Jest cała masa rzeczy do zrobienia i poprawienia, stąd jestem przekonany, że czas najwyższy na nowego prezydenta – zauważył.    

 

Kandydat podczas konferencji przyznał, że wiele rzeczy w mieście, przez ostatnie lata, zostało zrobionych, ale kosztowało to gorzowian niemal 1 mld zł więcej niż powinno – w sumie 2,3 mld zł. To znacznie więcej niż zakładał pierwotny plan. – Trzeba przejrzeć koszty, sprawdzić czy nie dochodzi do marnotrawstwa środków publicznych. W czasie kampanii będziemy o tym mówić, przedstawiać dane. Zaproponujemy kontrofensywę nakierowaną na rozwój Gorzowa, ale w stronę miasta wojewódzkiego a nie powiatowego – podsumował.

 

Wybory samorządowe 7 kwietnia – Bachalski ze swojej strony zapowiada intensywną, wyrazistą i ciekawą kampanię.   

 

 

 

Komentarze: