Z prezydentem Gorzowa o inwestycjach w 2025 roku (cz. 2)

Jacek Wójcicki: – Wspólnie z Ministerstwem Obrony Narodowej i Siłami Zbrojnymi RP przygotowujemy bardzo istotne dla rozwoju Gorzowa i bezpieczeństwa regionu przedsięwzięcie. Teraz jesteśmy na etapie uzgodnienia listu intencyjnego między nami a MON – tę treść aktualnie precyzujemy. Chodzi o przekazanie nieruchomości i proces inwestycyjny przede wszystkim dla Wojsk Obrony Terytorialnej – od tego zaczynamy, bo WOT-y już są i działają. To temat nie cierpiący zwłoki i wymaga naszego dużego zaangażowania.

 

– Nie mogę o tym oficjalnie mówić, ale jest bardzo blisko tej decyzji... W tej sprawie dużo się dzieje, ale z racji charakteru inwestycji na razie informacji nie udzielam. Ale kwestią najbliższych tygodni będą wiążące decyzje, wtedy ruszymy z procesem i pojawią oficjalne dane o przedsięwzięciu.

 

– Zakładamy, że teren przygotowany z myślą o wojsku będzie na minimum dwie, nawet trzy jednostki. Dlatego rezerwa powierzchni będzie duża. Jak wspomniałem, zaczniemy od WOT-u, a potem – w zależności od sytuacji – będą rozwijane dalsze plany. Mam nadzieję, że oczekiwania z jakimi wyszedł dowódca 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej – generał Sławomir Kocanowski – będą mogły być realizowane w Gorzowie.          

 

– To możliwe.

 

– Na pewno będą już dodatkowe zajęcia, kursy. To duży program. Dotychczasowe dwie edycje był fenomenalne, przede wszystkim ich rezultaty. To co jest przewagą naszego CEZiB-u i pozostałych szkół zawodowych to fakt, że uczymy razem z pracodawcą – na tym to właśnie polega. Do projektu zapraszani są pracodawcy, zresztą sami są tym zainteresowani i zgłaszają się do współpracy. Nie ma tygodnia, aby jakaś firma nie zgłosiła się, czy do klasy patronackiej, czy konkretnego szkolenia swoich pracowników, czy też przyszłych pracowników. To daje znakomite rezultaty. Dobrze przygotowani uczniowie w naszych szkołach są rozchwytywani przez rynek.

 

– W przyszłym roku prac nie planujemy, ale miasto zamierza zlecić wykonanie dokumentacji projektowej. Więcej informacji na ten temat należy się spodziewać w pierwszych tygodniach nowego roku. Za sprawą architekt miejskiej Marty Bejnar-Bejnarowicz – i ogólnie rzecz ujmując środowiska architektów – w tej sprawie wydarzyło się dużo dobrego. 

 

– Tak.

 

– Jeżeli prace nad projektem nie trafią na komplikacje, to budowa nowego torowiska będzie rozpoczęta w 2026 roku. Oznacza to też realizację wyczekiwanego centrum przesiadkowego.

 

– Przyszły rok dla stadionu to faza opracowania dokumentacji projektowej. A potem pozostanie realizacja. Niestety złą informacją jest to, że minister sportu w tym przypadku wyraził się jasno: resort nie będzie finansował budowy żadnego stadionu. Wiele miast miało zaawansowane projekty. Przypomnę, że były nawet promesy między ministerstwem a samorządami... To nie wyjdzie, zatem musimy stadion budować z własnych środków i inwestycję podzielić na etapy. Ale takie było założenie od początku – główna trybuna z zadaszeniem, pełnym zapleczem powstanie w pierwszej kolejności. Mam nadzieję, że prace zaczną się w 2026. 

 

– Miało powstać już na etapie budowy stadionu, ale przypominam, że w przypadku tej inwestycji mieliśmy zaledwie 5 mln zł dofinansowania, co nie pozwoliło na jej realizację w pełnym wymiarze. W tej chwili składamy wniosek o dofinansowanie tej budowy na poziomie 80 procent. Jeżeli uzyskamy pieniądze to zaplecze powstanie – odpowiedź będziemy mieli w pierwszej połowie przyszłego roku. 

 

– To tylko wrażenie. Trwają prace projektowe. Z punktu widzenia zaangażowania administracyjnego to bardzo poważny projekt. Mamy tu uzgodnienia z Wodami Polskimi, kilkudziesięcioma właścicielami gruntów, których trzeba wywłaszczyć, aby tę ścieżkę przeprowadzić. Zatem to nie tylko tereny miejskie, co oznacza czasochłonne procedury. Mam też nadzieję, że gmina Kłodawa będzie kontynuować ten projekt.                    

 

– Na święta, dużo spokoju, spotkań z rodziną, najbliższymi... A na nowy rok Czytelnikom, ale i wszystkim gorzowianom życzę, aby za bardzo nie przejmowali się polityką, politykami, aby znajdowali czas dla rodziny i na realizację swoich pasji. Polityka to tylko jedno z wielu widowisk, któremu nie warto poświęcać zbyt wiele czasu i emocji. 

 

Komentarze: