Wierchowicz: cynizm, hipokryzja każdej władzy i opozycji
Z MIASTA
Jerzy Wierchowicz
2025-01-03 22:01
57019
Cynizm i hipokryzja to cechy każdej władzy i każdej opozycji czyli każdego polityka. Bo czyż nie jest hipokryzją utrzymywanie, że w Polsce mamy trójpodział władzy, gdy w każdej kadencji parlamentu premier i kilkudziesięciu posłów i senatorów będąc władzą ustawodawczą jednocześnie są ministrami i wiceministrami czyli władzą wykonawczą.
Trójpodział władzy polega na wzajemnym się kontrolowaniu władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej. Jak można mówić o kontroli gdy parlamentarzyści uchwalają przepisy, a potem jako władza wykonawcza je wdrażają w życie. Jaki to trójpodział władzy gdy dzisiaj jest parlamentarzystą, a jutro staje się sędzią w Trybunale Konstytucyjnym (władza sądownicza), gdzie ma oceniać prawo, które wczoraj sam uchwalał. Jakie jest więc uzasadnienie takiego pomieszania władz, sprzecznego ze wspomnianą zasadą trójpodziału tejże. Bardzo prozaiczne. Otóż ministrem czy premierem można przestać być z dnia na dzień. Rząd może upaść np. wobec zmiany układu politycznego w parlamencie, ministra można zawsze odwołać. I wtedy pozostaje miękkie lądowanie w postaci mandatu posła czy senatora, którego stracić do końca kadencji nie można. Dlatego wszyscy są zainteresowani w utrzymywaniu tej chorej ustrojowo sytuacji.
Kolejnym przykładem hipokryzji polityków, a szczególnie kandydatów dzisiaj na stanowisko Prezydenta RP jest ich twierdzenie, że zakończą wojnę polsko-polską, że doprowadzą do narodowego pojednania, że uczynią Polskę krajem gdzie wszyscy będą się kochać. Podczas gdy wszyscy wiemy, że polityka polega na nieustannej walce wszystkich ze wszystkimi. Ale także na zawieraniu kompromisów. Ale generalnie, zawsze będą to przeciwnicy. Na stałe nie da się pogodzić ognia z wodą, tak jak prawicy z lewicą itd. Tak było i tak będzie od zarania dziejów, więc po co takie banialuki wyborcom wmawiać.
Szczególnie absurdalnie brzmi to w ustach kandydata PiS-u, który reklamuje się jako bokser. Podobnie jak polska prawica, która karmi się konfliktem i im bardziej skłócony naród czyli pisząc mądrze spolaryzowany, tym dla władzy lepiej, bo łatwiej podzielonym narodem rządzić. Doświadczaliśmy tego przez minionych lat osiem. Zresztą hasło to głoszą także ich adwersarze. Mądra władza stara się nie przekraczać poziomu polaryzacji, który groziłby wybuchem protestu społecznego. Jedność narodu była z góry dekretowana w ustroju komunistycznym. Jak to się skończyło pamiętamy. Tamten ustrój został odesłany na śmietnik historii. W Polsce udało się przeprowadzić tę zmianę pokojowo dzięki mądrości narodu, który na chwilę się zjednoczył, też nie do końca, i pogrzebał komunizm, by za chwilę znowu się podzielić i tak to trwa do dzisiaj i trwać będzie.
Trzecim przykładem jest obecna sytuacja związana z przestrzeganiem prawa wyborczego na kanwie dylematu czy wypłacić PiS-owi dotację czy nie. Słusznie zarzuca się tej partii, iż w sposób ostentacyjny naruszała podczas kampanii parlamentarnej podstawową zasadę konstytucyjną o równości szans wyborczych, korzystając na wielką skalę z pieniędzy publicznych w ten sposób finansując kampanię wyborczą swoich kandydatów. Działo się to na oczach całej Polski, bez jakiejkolwiek żenady. Ale pamiętajmy, że praprzyczyną takiego bezwstydu i zuchwałości jest sytuacja, która ma miejsce od początku wolnej Polski kiedy to w każdej kampanii parlamentarnej czy samorządowej wszyscy łamali zasady gry np. przekraczając wielokrotnie tzw. limity wydatków na wybory przydzielone na każdy z komitetów. Każdy komitet po wyborach składał sprawozdanie finansowe z wydatków kampanijnych, które musiały się (na papierze) mieścić w limitach opisanych, w kodeksie wyborczym. I się mieściły. Przykładowo billboard, który w rzeczywistości kosztował (płacił kandydat) 10 000 zł, w sprawozdaniu widniał jako zakupiony za 500 zł. Ulotki, których wydrukowano w liczbie 10 000 sztuk, w sprawozdaniu widniały w ilości 100 sztuk itd. Na papierze wszystko się zgadzało, a więc PKW je zatwierdzała, bo nie miała narzędzi, aby sprawdzić czy to są dane prawdziwe. Stan ten jest od lat tolerowany, bo wszyscy tak robią. Ale obecnie rzecz jest w tym, że PiS naruszył tę zasadę równości w sposób rażący, bezczelny, wręcz oburzający. Żerował na mieniu publicznym bez umiaru i bez wstydu. Byli pewni, że im wszystko wolno.
Oczywiście w tej sprawie jest także zagadnienie ważności uchwały PKW o wypłacie pieniędzy PiS-owi. Jest spór o podstawę takiej decyzji tj. czy może nią być orzeczenie izby Sądu Najwyższego, która sądem nie jest. Decyzję w tej sprawie przerzucono na „cygana w sytuacji gdy to kowal zawinił” czyli na ministra finansów. Zagmatwanie tej sprawy jest piramidalne, ale nie można dopuścić do tego, aby skorzystał na tym chaosie, ten który do tej sytuacji celowo doprowadził. Oczywistym jest też, że po tej zawierusze, niezależnie jak ona się skończy, koniecznym jest uchwalenie nowego prawa wyborczego, które by zdecydowanie jaśniej regulowało sprawy finansowania kampanii wyborczych. Obecne przepisy dają pole do różnych interpretacji, na czym jak dotąd korzystają, ci którym zależy na destabilizacji i pogrążeniu Polski w chaosie prawnym i politycznym, a do tego nie można dopuścić.
Komentarze: