Nie uwierzył policjantom, którzy przyjechali z pomocą
Z MIASTA
red.
2025-03-17 11:26
2770

Mundurowi uchronili mieszkańca spod Gorzowa przed stratą co najmniej 100 tysięcy złotych. Mężczyzna był tak zmanipulowany przez oszustów, że nie wierzył funkcjonariuszom, kiedy ci przyjechali mu pomóc.
Powodzenie w walce o oszczędności starszego mężczyzny... Policjanci przystąpili do działania, gdy z komendy głównej policji dotarła w piątek, 14 marca, informacja, że mieszkaniec podgorzowskiej miejscowości mógł paść ofiarą oszustów. Funkcjonariusze kryminalni pojechali do niego, by wyjaśnić cała sytuację. Okazało się, że nie będzie to proste.
– Do starszego mężczyzny zadzwonił rzekomy pracownik poczty, informując o przesyłce. Kolejne połączenie miało być już od policjanta. Był to jednak oszust, który twierdził, że rozpracowuje grupę wyłudzającą pieniądze, a środki mężczyzny są zagrożone i trzeba je przelać na inne konto. Starszy mężczyzna został tak zmanipulowany, że uwierzył w historię i stracił prawie 100 tysięcy złotych. Oszuści przekazali mu, że nadal będzie pomagać w rzekomym „rozpracowywaniu” przestępców – informuje kom. Grzegorz Jaroszewicz z KMP w Gorzowie.
Kolejnego dnia po informacji z komendy głównej policji o możliwym przestępstwie, przed drzwiami starszego mężczyzny pojawili się policjanci – z legitymacjami i odznakami. Próbowali porozmawiać o niepokojącej sytuacji, ale mężczyzna nie potwierdzał, by doszło do jakiegoś wyłudzenia. Będąc przekonanym, że pomaga w rozpracowaniu grupy przestępczej, wykonywał polecenia oszusta. Podziękował za rozmowę z policjantami i pojechał do banku. Funkcjonariusze nie odpuścili i także ruszyli w tym samym kierunku, szukając innego rozwiązania.
Policjanci odnaleźli syna starszego mężczyzny, którego telefonicznie poinformowali o tym, że jego ojciec jedzie do banku i mógł paść ofiarą oszustów. Syn podejrzewał, że to jego ktoś próbuje oszukać, bo po rozmowie z policjantem gorzowskiej komendy, zadzwonił na numer alarmowy 112, by to zgłosić. Nie mogąc jednak dodzwonić się do ojca najwyraźniej stwierdził, że rzeczywiście może dziać się coś niepokojącego. Ostatecznie pojechał do banku, gdzie spotkał się z ojcem i policjantami. Do samego końca starszy mężczyzna myślał, że pomaga rozpracować grupę przestępczą. Kolejny przelew na niemal 100 tysięcy złotych nie został przekazany.
Komentarze: