Wierchowicz: świat piękny, ale rzeczywistość skrzeczy – Mentzen czy Nawrocki?
Z MIASTA
Jerzy Wierchowicz
2025-03-29 18:43
87366

Ambiwalencja uczuć czyli pisząc po prostu: mam uczucia mieszane. Taki jest obecnie mój stan, kiedy obserwuję walkę w prezydenckim wyścigu, o drugie miejsce między Mentzenem a Nawrockim.
To klasyczny wybór miedzy dżumą (Nawrocki) a cholerą (Mentzen) albo odwrotnie to bez znaczenia. Życzę Mentzenowi wygrania tej rywalizacji, gdyż jego wejście do drugiej tury spowoduje trzęsienie ziemi w PiS-ie, czyli rozpad tej formacji. Winą, i słusznie, za wskazanie żenującego kandydata – jakim jest Nawrocki, wszyscy obarczą Kaczyńskiego, dojdzie do jego odwołania, a potem do podziału partii na inne mniejsze. I w ten sposób zniknie z polskiej sceny politycznej patologiczna partia szkodników. To będzie jedyny pozytywny skutek wygranej Mentzena, który w drugiej turze poniesie porażkę, podobną do przegranej Tymińskiego z Wałęsą w roku 1990. Oby.
W razie jednak wejścia do drugiej tury Nawrockiego, w której przegra z Trzaskowskim mniej niż Mentzen, PiS się utrzyma, lekko osłabnie pozycja Kaczyńskiego, ale do żadnych zmian kadrowych czy strukturalnych nie dojdzie. A więc dla Polski to gorszy scenariusz. Gdyż będą nadal zjednoczoną, toksyczną opozycją. Co więcej, rysuje się niebezpieczeństwo zwycięstwa prawicy w wyborach parlamentarnych w roku 2027. Kilka dni temu opublikowany w GW sondaż wykazał, że gdyby dzisiaj odbyły się wybory to PiS wraz z rosnącą obecnie w siłę Konfederacją mieliby w nowym Sejmie przewagę około czterdziestu mandatów nad demokratami. To wynika przede wszystkim ze słabości koalicjantów w obecnym rządzie czyli lewicy (już dzisiaj podzielonej) i Trzeciej Drogi, która po wyborach 18 maja się rozpadnie, gdyż PSL wyjdzie z nich zdecydowanie osłabiony (nie mając nawet swojego kandydata w wyborach), a Polska 2050 zaniknie. To jest czarny, ale prawdopodobny scenariusz.
Jestem też przekonany, że sprawa rozliczeń nie zostanie w tej kadencji załatwiona, tak że w razie zwycięstwa prawicy żaden z PiS-owskich złoczyńców tj. Morawiecki, Błaszczak, Sasin, Obajtek, Romanowski, wymieniać można bez końca, nie usłyszy wyroku skazującego. Zauważmy, że do dzisiaj żadna z takich spraw jak np afera maseczkowa, respiratorowa, inwigilacji Pegasusem, sprzedaży Lotosu – i znowu wymieniać mógłbym bez końca, nie doczekała się nawet aktu oskarżenia czyli nie wpłynęła do sądu. Dokładnie tak samo dzieje się w sprawie najbardziej bulwersującej czyli afery hejterskiej gdzie sędziowie, także wysokiego szczebla, łącznie z Sądem Najwyższym, szkalowali, zniesławiali, pomawiali uczciwych sędziów broniących praworządności. I ci sędziowie-hejterzy nadal pozostają w zawodzie, nadal orzekają w imieniu Rzeczpospolitej, mając łańcuch z orłem na piersi. To dla mnie jako prawnika i obywatela sytuacja horrendalna, wręcz niewyobrażalna. Jedynym „ukaranym” jest sędzia Szmidt, który uciekł na Białoruś. Gdyby doszła prawica do władzy to właśnie ci hejterzy zostaną szefami sądów i czy oni kogokolwiek rozliczą za niegodziwości z lat 2015-2023? A może i sędzia Szmidt wróci i zacznie sądzić jak gdyby nigdy nic, bo przecież według sędziów-hejterów takich jak np. były wiceminister sprawiedliwości Piebiak czy sędzia Dudzicz, żadnej afery nie było. No i wróci największy „zbrodniarz”, niedoszły grabarz polskiego wymiaru sprawiedliwości niejaki Ziobro. A ten jeńców brać nie będzie. Nie mogę także pojąć dlaczego do dzisiaj nie złożono wniosku o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej, winnego za wszystko co złego działo się w polskim sądownictwie w tamtych latach czyli prezydenta Dudę. Przeczytałem to co napisałem. Skąd u mnie taki pesymizm gdy idzie wiosna, świat jest piękny, ale jednak rzeczywistość skrzeczy. Wesołych Świąt.
Komentarze: