Synowiec: Gorzów musi być szkaradny, bo tak chce konserwator zabytków?
Z MIASTA
Jerzy Synowiec
2025-07-14 16:07
7406

Wyburzanie starych kamienic przy Prostej i Przemysłowej na Zawarciu zostało wstrzymane przez wojewódzkiego konserwatora zabytków, który dostrzegł w tych ruinach wartości architektoniczne warte zachowania dla przyszłych pokoleń...
To kamienice, które straszą swoim wyglądem od kilkudziesięciu lat, w których nikt nie mieszka i mieszkać nie chce. To byle jakie przedwojenne budownictwo nie mające żadnej wartości historycznej, architektonicznej czy sentymentalnej. Kamienice są wstydem dla miasta i nic dziwnego, że miasto zamierza w tym miejscu wybudować estetyczne osiedle dla mniej majętnych gorzowian.
Co oznacza decyzja konserwatora? Ano to samo co w przypadku wstrzymania budowy apartamentowca (ciekawy obiekt przy ulicy Walczaka – przy zachowaniu zabytkowych piwnic). Kilka lat temu konserwator wstrzymał budowę, jak się dzisiaj okazuje – bezprawnie. Ale czy właściciel tej posesji będzie kontynuował budowę? Mocno wątpliwe. Podobnie ma się rzecz z kamienicą na rogu Dąbrowskiego i Łokietka. Na balkonach rosną drzewa, ale przecież to obiekty sentymentalne dla ich byłych niemieckich właścicieli. Więc wiwat ruiny na kolejne być może dziesiątki lat.
Tolerowanie „widzimisię” konserwatora jest dla mnie i szkodliwe, i oburzające zarazem. Proponuję mu więc wstrzymanie planowanej rozbiórki pawilonu przy ulicy Warszawskiej (dawniej apteka). Że to paskudztwo i straszy okolicę? A co to ma do rzeczy? – przecież to cenny przykład architektury pawilonowej z lat siedemdziesiątych. Mogę podać dwieście przykładów ruin zbudowanych „za Niemca”, stojących w centrum miasta, ale przecież wszyscy je znamy.
Co zrobić z naszym kochanym konserwatorem? Jeśli miasto nie uczyni nic w tej kwestii w ciągu najbliższego miesiąca – uczynię to ja. Po prostu zawiadomię prokuraturę o szkodnictwie konserwatora, co świetnie opisuje art. 231 kodeksu karnego (przekroczenie swoich uprawnień urzędniczych i działanie na szkodę nas wszystkich).
Na koniec taka uwaga – gdyby nasz konserwator mieszkał i działał w powojennej Warszawie, to stolica do dzisiaj byłaby morzem ruin, nawet bez Pałacu Kultury.
Komentarze: