przejdź do treści strony kontakt
strona główna 501 936 975 menu wyszukiwarka

więcej

Ważna droga dla Gorzowa, a dla zielonogórskiej GDDKiA? Nietrafiony pomysł

INWESTYCJE


2015-11-06 20:41
841815

Miasto już planuje drugą obwodnicę – ma połączyć krajową 22 z północnym węzłem S-3. Chodzi o uwolnienie śródmieścia od TIR-ów, w rezultacie zamknięcie ruchu w ścisłym centrum. Opinię w sprawie drogi ma wydać zielonogórska GDDKiA, i co? Jest kłopot...     

Wartość planowanej trasy dla gorzowian jest tak duża, że aż trudno do niej przekonywać. To w zasadzie bezdyskusyjne – zauważa w rozmowie z portalem Łukasz Marcinkiewicz, wiceprezydent Gorzowa. Z koncepcją zupełnie nowej, wybudowanej od podstaw, drogi był już w ministerstwie infrastruktury i rozwoju – otrzymał pozytywne sygnały, przychylnie przyjęto pomysł. Uznano tam, że czas najwyższy, aby Gorzów miał północną obwodnicę. Wręcz, że to niezbędny element dla komunikacji drogowej w mieście. Ale zielonogórski oddział GDDKiA nie jest tego taki pewien. A taka ocena nie jest bez znaczenia, bo to zielonogórzanie ostatecznie zaopiniują wartość inwestycji swojej centrali w Warszawie. Ł. Marcinkiewicz zwraca uwagę, że to sytuacja kuriozalna, bo w ministerstwie, wśród osób prowadzących gorzowską sprawę, czuje duże wsparcie, a podobnego entuzjazmu, przychylności czy nawet obiektywizmu nie ma po stronie kierownictwa oddziału GDDKiA w Zielonej Górze. 
 
Wiceprezydent domyśla się przyczyn takiego stanu rzeczy, ale nie chce jednoznacznie odpowiadać. Za to chętniej mówi o procedurach. Miasto w sprawie planowanej trasy już kilka miesięcy temu złożyło dokumenty do ministerstwa infrastruktury i rozwoju – zaproponowało inwestycję z przedstawieniem najważniejszych danych i wstępnych wyliczeń związanych z korzyściami płynącymi z budowy nowej drogi. Złożona dokumentacja zawierała elementy przedprojektowe. Kolejnym etapem było zaproszenie gorzowian na spotkanie do ministerstwa – tam wiceprezydent Marcinkiewicz przedstawił koncepcję, zaprezentował slajdy, najważniejsze dane oraz argumenty przemawiające za inwestycją. Zgodnie z procedurą, po wstępnej akceptacji dla projektu, ministerstwo występuje do centrali GDDKiA o ocenę. Potem z kolei centrala kieruje sprawę do oddziału w Zielonej Górze i na miejscu jest przygotowywana ostateczna opinia na temat koncepcji nowej drogi. 
 
Wadze Gorzowa zapewniają, że ministerstwo jest już przekonane do propozycji. Jednak na spotkaniu z GDDKiA w Zielonej Górze Ł. Marcinkiewicz dowiedział się, że są pewne zastrzeżenia i opór. Przyznaje, że najbardziej zaskoczyło go oficjalne pismo – nie widział go, ale zostało zawarte w stanowisku ministerstwa – wynikało z niego, że oddział zielonogórski już negatywnie ocenił proponowaną przez Gorzów inwestycję. – Argumentacja Zielonej Góry jest chybiona, ale nie to jest ważne... Chodzi o to, że zielonogórscy pracownicy oddziału generalnej dyrekcji wydali negatywną ocenę dla inwestycji bez pytania nas o warunki czy możliwości realizacji nowej drogi – zwraca uwagę Ł. Marcinkiewicz.    
 
Co przemawia za nową obwodnicą? Miasto nie ma wątpliwości, że to jedyny sposób na ruch tranzytowy w centrum. Trasa sprawi, że obecny duży potok samochodów na DK 22 kierowany z Trójmiasta w stronę zachodniej granicy nie będzie przejeżdżał przez śródmieście. Co ważne, projekt jest w zgodzie z planowaną szeroką rewitalizacją centrum łącznie z Zawarciem czyli też ograniczeniem ruchu, a w niektórych przypadkach wyłączeniem z ruchu części miejskich ulic. – Dążymy do tego, aby centrum było ciche, czyste, spokojne i przyjazne dla mieszkańców. Właśnie dlatego wszelki ruch tranzytowy szczególnie ciężarowy chcemy wyprowadzić poza miasto – podkreśla Ł. Marcinkiewicz. Ale to nie jedyny argument za obwodnicą. Chodzi też o otwarcie terenów popoligonowych na północy miasta, a to ogromne obszary świetnie nadające się pod działalność gospodarczą – logistykę, różnego rodzaju usługi. W tej chwili nie ma tam jak dojechać. 
 
Nowa droga od dawna jest ujęta w planie zagospodarowania przestrzennego, nadal jednak nie rozwiązana jest sprawa gruntu między Kłodawką a ulica Owocową. W sąsiedztwie ronda, przy zjeździe z Górczyńskiej, ale już za rzeczką, wzdłuż planowanej trasy są zabudowania na terenie prywatnym. Miasto na razie nie prowadzi rozmów z właścicielem tej ziemi. Wiceprezydent spodziewa się trudnych negocjacji, ale zapewnia, że to jeszcze nie czas, aby je zaczynać. – Na pewno będziemy o tym rozmawiać – w grę wchodzą różne rozstrzygnięcia. Najpierw jednak musimy mieć promesę, potem jeszcze zgodę z ministerstwa na to, aby móc zacząć projektować. Póki co mamy koncepcję, teraz trzeba przejść do fazy opracowywania trasy. Wszystko przed nami – zaznaczył nasz rozmówca. 
 
Miesiąc temu w Zielonej Górze już po raz drugi omawiano gorzowski projekt – był tam wiceprezydent Łukasz Marcinkiewicz oraz Agnieszka Surmacz, dyrektor wydziału inwestycji. Zielonogórską GDDKiA reprezentował dyrektor Przemysław Hamera oraz jego urzędnicy opiniujący planowaną inwestycje. Pierwsze odbyło się ponad trzy miesiące temu – na zaproszenie wiceprezydenta przyjechał do Gorzowa dyrektor Hamera. GDDKiA w Zielonej Górze w sprawie tzw. północnej obwodnicy będzie jednostką opiniującą. Anna Jakubowska, rzecznik prasowa oddziału Dyrekcji przekazała portalowi, że połączenie krajowej 22 z północnym węzłem trasy S-3 to nie do końca trafiony pomysł – nie wyprowadza ruchu z miasta a prowadzi ruch przez tereny miejskie. – Aby obronić projekt trzeba mieć przygotowaną analizę korzyści – gdy rzeczywiście są, to opłaca się ponosić znaczące koszty. Ale z wykazaniem tego może być problem – zaznacza pani rzecznik.    
 
Teraz urzędnicy z Zielonej Góry poprosili o analizę natężenia ruchu na węźle północnym obwodnicy Gorzowa w ciągu S-3 – to kluczowa informacja, zaważy na ostatecznej opinii w sprawie planowanej inwestycji. Na tym etapie GDDKiA stoi na stanowisku, że proponowana zmiana przebiegu E22 jest nietrafiona, bo zamiast skracać, wydłuża drogę kierowcom jadącym od strony Gdańska dalej, w kierunku Krzeszyc i Kostrzyna. Miasto już zleciło badania przepustowości na węźle północnym S-3. Wyniki wskażą czy dodatkowa trasa nie zakłóci ruchu. Miasto na użytek innych inwestycji drogowych przygotowuje całościowe badanie potoków aut w Gorzowie, także mikrosymulacje, które wskażą, na ile ruch będzie intensywny w projektowanych miejscach. Część wyników będzie gotowa na początku przyszłego roku i na koniec pierwszego kwartału. 
 
Ł. Marcinkiewicz zdradził mam, że decyzje i plany związane z nową obwodnicą w dużej mierze opiera na wiedzy ekspertów GDDKiA z Warszawy – ma kontakt z osobami, które wspierają pomysł. – Pierwsze mikrosymulacje ruchu już mamy. Ale najpierw zrobiliśmy wstępne badania, teraz aktualizujemy dane – zaznaczył wiceprezydent. Co ważne, niekwestionowany fachowiec w zakresie projektowania węzłów – Tomasz Polichnowski, ekspert GDDKiA – na prośbę miasta wyliczył i w odpowiednim programie sprawdził, jak może działać. Uważa, że przy dobrym pomyśle projektowym ruch będzie taki, jak na każdym innym węźle w Polsce – nie może być mowy o szczególnym zagrożeniu korkami na wjeździe i wyjeździe z istniejącej już zachodniej obwodnicy.  
 
Przypomnijmy, wstępne szacunki kosztów inwestycji to poziom 140 mln zł. Sama budowa miałaby zająć dwa do trzech lat, ale wiele też zależy od harmonogramu – takie prace można przyspieszyć lub spowolnić, w zależności od możliwości i oferowanej ceny. Niemniej, samo projektowanie to przynajmniej roku do półtora. Droga na pewno nie będzie finansowana ze źródeł własnych miasta – zatem miałoby to być zadanie GDDKiA ze środków ministerialnych. 

Komentarze:

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x