przejdź do treści strony kontakt
strona główna 501 936 975 menu wyszukiwarka

Bagiński: Wybiły szamba covid-propagandy

KOMENTARZE

Robert Bagiński
2020-10-19 20:56
26982

Im głębiej w wirusową jesień, tym mocniej irytują nas wrzaski polityków. Mamy ich dość w mediach krajowych, ale regionalni też dają radę. Deja vu z wiosny już mamy. Niczym śnieg drogowców, w czasach gdy mogliśmy się cieszyć białą zimą, wojewodę oraz marszałek zaskoczyła druga fala epidemii w Lubuskiem.

Tą naszą lubuską specyfikę wszyscy znamy: energiczna i nadpobudliwa Elżbieta Polak, a także nieporadny oraz mało charyzmatyczny Władysław Dajczak. Przyglądamy się ich wojenkom, mniej lub bardziej błyskotliwym wymianom werbalnych ciosów oraz zagrzewającym ich do walki partyjnych hunwejbinów z PiS-u oraz Platformy Obywatelskiej. Coraz trudniej się łudzić, że dwoje najważniejszych ludzi w regionie, reprezentujących dwa kluczowe dla lubuskiego ośrodki władzy, będą w stanie współpracować. 
 
Kolejny raz ofiarą wirusowych żniw jest polityczny umiar. Wraz z wysypem zachorowań, wylało się lubuskie bajoro politycznej propagandy. Choć w politycznych akrobacjach granic nie ma, obie strony zaczęły przekraczać granice nieprzekraczalne. Uczciwie trzeba oddać, że najwięcej ciosów zadała marszałek Polak. Jej zasługi dla gorzowskiego szpitala są bezdyskusyjne i historyczne, ale egzaltowane opowieści bez umiaru o przeciwnikach politycznych, całkiem niepotrzebne. To poważna rysa na pięknej powierzchni aktywności, zasług oraz sukcesów. Kolejne apele na papierze, stanowiska oraz przerzucanie się kwotami dofinansowania, to niepotrzebny spadek poniżej linii obciachu.
 
Oczywiście, nie można też zapomnieć, że osobą odpowiedzialną za bezpieczeństwo zdrowotne w regionie jest wojewoda. W jego przypadku również pękł balon udawanego optymizmu. Zamiast być wdzięcznym, że platformerscy nominaci dobrze zarządzają szpitalami w Gorzowie i Zielonej Górze, wkłada nogę w drzwi – próbując narzucać swoje rozwiązania. Jest trochę ilustracją groteskowej próżności, bo zamiast z samorządowcami współpracować, głównie to pozoruje. Pod osłoną reprezentanta rządu w terenie, próbuje wszystkich przekonać, że wie co w trawie piszczy i jest odpowiednią osobą na kapitańskim mostku. Tymczasem on dmucha w PiS-owski żagiel, który prowadzi Polskę na mielizny.
 
Oboje dorzucają do pieca, ale zastanówmy się jednak, kto ma rację. Za walkę z pandemią odpowiada wojewoda – słusznie zauważa Polak. Politycy platformy ciągle organizują konferencje, które mają wywoływać niepokój – to już Dajczak. Obie strony przerzucają się dużymi kwotami. Na papierze wszystko wygląda doskonale, bo finansowe zaangażowanie „dyskwalifikuje” wojewodę w skali 20:1 – po stronie Urzędu Marszałkowskiego mamy ponad 120 milionów, a po stronie Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego, nie więcej niż 7 milionów. 
 
To jednak tylko część prawdy. Od wiosny doposażono szpitale w Gorzowie i Zielonej Górze środkami unijnymi z innych obszarów, co jest ogromnym sukcesem Lubuskiego i samej marszałek, ale nijak się ma do walki z zarazą dzisiaj. Nikt poważny nie krytykuje wielomilionowych inwestycji w gorzowskim szpitalu pod auspicjami walki z koronawirusem, ale znawców tematu zżera ciekawość, jak one będą służyły walce z pandemią Anno Domini 2020. Z drugiej strony, ze świeczką szukać finansowego zaangażowania rządu, którego reprezentantem jest wojewoda Dajczak. On przywraca blask sformułowaniu „Jasiu bez pola”, bo bardzo by chciał coś zrobić, ale nie umie, nie ma czym i jak. Fakty zastępuje złudzeniami.
 
I tu dotarliśmy do najważniejszej lekcji ostatnich miesięcy – napiszę to na wysokim tonie: partyjnego zacietrzewienia nie zatrzyma nawet widmo śmierci naszych znajomych, sąsiadów i bliskich. Mamy prawo zakładać, że im wszystkim nie chodzi o nas, ale o koterie. W tym kontekście, niepięknie rysuje się nasza przyszłość w kraju, ale też w regionie, gdzie politycy w brawurowych ślinotokach potrafią obrzucać się winą, ale nie potrafią ze sobą rozmawiać. Nie robią nam żadnej łaski. Nie mają jednak odwagi, ponieważ za plecami mają poważne grupy interesów. Dzisiaj tej maskarady nie przerwiemy, ale w ostatecznym rozrachunku wszystko zależy od naszej pamięci. Jeśli przeżyjemy, pamiętajmy o oskarżeniu ich wszystkich, bo dbali o wszystko, ale najmniej o nas.

Komentarze:

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x