przejdź do treści strony kontakt
strona główna 501 936 975 menu wyszukiwarka

Bagiński: Autorytety. Czy jest ktoś nie umazany w gów...e?

KOMENTARZE

Robert Bagiński
2021-01-05 20:47
22940

Tłumaczenia aktorów, byłego premiera i medialnych magnatów oglądam z pasją. Określając stan obrazowo, są dla mnie jak seriale na Netfliksie lub HBO GO. Dziwnym trafem, afera zbiegła się z dostarczeniem mi przez kuriera książki pt. „Głupota Nieoficjalna Biografia”.

Na kilkuset stronach tęgie głowy zastanawiają się nad tym, co sprawia, iż ludzie postępują głupio. Ja z autopsji mam swoje odpowiedzi, a nawet sporo recept i szczepionek, ale postawy utytułowanych aktorów, medialnych magnatów i byłego premiera, nie potrafię rozkminić inaczej, niż przez pryzmat cwaniactwa. Bycie sławnym oraz inteligentnym nie chroni przed głupimi zachowaniami – rozgrzewająca Polskę afera jest tego najlepszym przykładem. 
 
Janda, Materna, Seweryn, Bajor, Umer, Pazura, Miller, Walter, Miszczak... i wielu innych. Wiele się dowiedzieliśmy o naszych elitach, ale nie jest to powód do satysfakcji. Nie mając oparcia w politykach, którzy fałsz i kłamstwo mają w swoim DNA, czuliśmy więź ze znanymi aktorami, ludźmi mediów i pióra – to nie są celebryci, ale osoby obdarzane zaufaniem za niezłomność. Tak nam się przynajmniej wydawało. W filmie „Monty Python i Święty Gral” jest taka scena, gdy dwóch ludzi dostrzega jadącego konno człowieka. – To musi być król – wnet skonstatował niższy. Skąd to wiesz? – zapytał drugi. – Bo nie jest umazany w gównie – usłyszał odpowiedź. Tylu wybitnych dokonuje samoumazania, gdy dookoła triumfują miernoty. Początkowy strumień niejasności i nietaktowności, zamienił się w rwącą rzekę półprawd, kłamstw oraz bezczelności.
 
Kurz wnet opadnie, a media narzucą nam inne tematy – te narodowe będą go eksploatować do znudzenia. Tylko kto nam zwróci autorytety? Ludzi, którzy nie byli umazani i słusznie pomstowali na ludzi „dobrej zmiany”. Kształtowali debatę publiczną w taki sposób, jak to powinno wyglądać. Sądziliśmy, że ewentualne dialogi, ot na przykład, Krystyny Pawłowicz i jej imienniczki ze Złotą Palmą z Cannes, wicepremiera Sasina z aktorem Materną, albo prezesa Obajtka z właścicielem TVN-u, skazane są na formę typu: rozmowy pomiędzy Chamem a Hamletem. Albo inaczej, tu za Życińskim: między „Panem Cogito” od Herberta, a głupowatym Mr. Tarzanem. Tymczasem w okopach „dobrej zmiany” wielu otworzyło szampana: okazało się, że wielcy i podziwiani, mogą być być chamami. 
 
To oczywiście pociecha dla gawiedzi, która może wnioskować, że wszyscy są tacy sami. Wszędzie słyszę: „Każdy by się zaszczepił, gdyby do niego zadzwonili”. Nie chcę być zrozumiany, że poruszam się w świecie odrealnionym. Owszem, afera ze szczepionkami, to opowieść o ludziach odległych zwykłym śmiertelnikom. Podobnych sytuacji mamy bez liku dookoła – dotyczą spraw różnorakich, od przyśpieszenia wydania dokumentu w urzędzie, przez zatrudnienie chrześniaka lub zlecenie na promocję bez przetargu, aż po operację poza kolejnością. Tym bardziej smuci, że poczucie braku przyzwoitości, a także przekonanie w stylu „nam się to należy” znalazło swoich adwokatów, żeby nie szukać daleko w prezydencie nieodległego Poznania, który uznał, że zaszczepieni aktorzy są „dobrem narodowym” o które trzeba dbać. 
 
Bohaterski zgon znanych aktorów nie jest konsekwencją przyłapania ich na świństwie – każdy z nas popełnia mniejsze i większe wpadki. Polem służącym za ich cmentarz jest kluczenie, kombinowanie oraz wzajemne pogrążanie się w medialnych zeznaniach. Pomysł, aby ich bronić w tzw. mediach liberalnych, to prawdziwa perełka wśród nonsensów. To kuriozalne, ale się wydarzyło, a bohaterowie zaczęli się potykać o własne słowa. Żyję na tym świecie dostatecznie długo, by nie podkręcać się upadkami innych – z biznesu wiem, że najbardziej wartościowi są ci, którzy mieli okazję upaść i się podnieść. To wymaga stanięcia w prawdzie, a tej waluty nie da się wyciągnąć z bankomatu. 
 
Wiem, na pochyłe drzewo wszystkie kozy skaczą. Te opozycyjne sosny nie będą już wyprostowane, nawet po zrzuceniu medialnych kóz. Nie wypada przesadnie wyzłoszczać się nad resztkami autorytetów, ale dziś bohaterowie skandalu są już bezużyteczni – ich twarze nie nadają się nawet do promocji pojemników na waciki po szczepieniu. Szkoda tylko, że dotychczas kojarzone były z obroną Konstytucji RP, wymiaru sprawiedliwości oraz postulatami przyzwoitości w życiu publicznym.

Komentarze:

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x